Serdecznie dziękuję za całe mnóstwo miłych słów
pod adresem kota w worku, Mamurdzie podrzuconego :))
Jest nadzieja, że powstaną następne.
Moja maszyna do szycia przebywała czas jakiś na leczeniu.
Naoliwienie, dokręcenie paru śrubek,
zdziałało cuda.
Znowu jest chętna do współpracy.
Nie pląta i nie zrywa niteczek,
szyje równiutko i żwawo.
Trzeba ją wypróbować przy poważniejszych zadaniach,
więc mam nadzieję już wkrótce kolejne szyciowe twory.
A tym czasem...
Kilka dni temu znajoma poprosiła mnie,
abym rozweseliła trochę jej bluzkę.
Rzeczoną bluzkę do wglądu dostałam.
No szczerze przyznać muszę trochę smętna była.
Jedyna wskazówka jaką otrzymałam brzmiała:
"może coś z brązem?"
Bluzeczka kilka dni poleżała
i zdawała się szeptać...jestem gotowa rozweselaj mnie;)
A oto co z tego wyszło, bluzeczka jako tło...
Jak myślicie udało się?
Odbiór pracy dzisiaj.
Pozdrawiam serdecznie i idę rozweselać następne
bluzeczki i sweterki :)