środa, 30 grudnia 2015

Przed nami nowy.


Tak sobie siedzę, gapię się w migające gwiazdeczki i dumam.
O roku, który mija i o tym który przed nami.
Nie zaserwuję Wam jednak,
ani podsumowań, ani noworocznych planów.
Tak sobie dumam, 
że chciałabym tylko w zdrowiu móc, dalej celebrować codzienność,
cieszyć się drobiazgami i dostrzegać szczęście tu i teraz. 


 Przed nami 366 "nowych nadziei, tysiąc wyzwań, milion marzeń..."
Życzę Wam i sobie, abyśmy z nadzieją 
podejmowali nowe wyzwania i spełniali marzenia.
Niech czuwają nad nami dobre anioły :)

Szczęśliwego Nowego Roku !

niedziela, 27 grudnia 2015

Świąteczne migawki

" Szczęście to nic wielkiego, to zwyczajne tu i teraz.
 Drobiazgi celebrowane z największą uwagą 
 i z ogromną pieczołowitością. 
To wspólna codzienność..."

I wspólne świętowanie :)

 
Najpierw poprzedzone wielkimi przygotowaniami.
Tradycyjny ;) podział ról...
ja sprzątanie i upiększanie, a mój Miły gotowanie,
bardzo ułatwia  sprawę.
Co tu dużo mówić uzupełniamy się:)
Ja zadbałam o wystrój kuchni, aby miło się pracowało,
a M. zadbał o apetyczne zapachy i smaki mniam.


Ale prawdę mówiąc, to miałam i ja  w kuchni
swoich chwil parę, bo ciasto i pierogi to moja działka.
A w ozdabianiu i pomoc Miłego okazała się niezbędna.
Dzięki jego pracy na wysokości,
 z okna mamy o taki widok...


Banieczki zamiast śniegu. 
Gdyby nie one, to patrząc przez okno,
trudno uwierzyć, że to grudzień i te Święta.
Pomoc okazała się również niezbędna, 
przy  realizacji pomysłu na tegoroczną choinkę.
W tym roku wspólnymi siłami zmajstrowaliśmy 
taką pięknotę :)

 
 Powiem nieskromnie z efektu jesteśmy bardzo zadowoleni.



 A jak widać na zdjęciach panienka zielona też u nas gości.
I mam nadzieję, że pomieszka z nami dłużej.
Czy ktoś wie jak się nią opiekować, aby rosła w siłę?



 

 
Zdjęć świątecznych smakołyków nie będzie,
bo zniknęły. 
Zostało po nich tylko wspomnienie
i kilka centymetrów tu i ówdzie, niestety.
Ale co tam, przed nami przecież noworoczne postanowienia ;)

 

czwartek, 24 grudnia 2015

Wesołych Świąt !




Dlaczego jest święto Bożego Narodzenia?
Dlaczego wpatrujemy się w gwiazdę na niebie?
Dlaczego śpiewamy kolędy?
Dlatego, żeby się nauczyć miłości do Pana Jezusa.
Dlatego, żeby podawać sobie ręce. 
Dlatego, żeby uśmiechać się do siebie.
Dlatego, żeby sobie przebaczać.

                                                                                                   ks. Jan Twardowski



Uśmiecham się do Was ciepło :)
 Zdrowych, wesołych, rodzinnych Świąt życzę.
Poczujcie wokół siebie miłość i dobro.
A spokój i radość niech Was nie opuszczają.



niedziela, 20 grudnia 2015

Idą, przyjdą, przejdą...

"Krok po kroku,
krok po kroczku,
najpiękniejsze w całym roczku
idą Święta... "
 
 
 


 



" Idą, przyjdą, przejdą..."
więc cieszmy i delektujmy się każdą chwilą,
nawet gorączką przygotowań:)
 
Ja siadłam i podziwiam piękne gwiazdeczki,
którymi zostałam obdarowana.
Są prześliczne, takie delikatne i cudnie pachną.
Dziewczyny dziękuję:)
 


wtorek, 15 grudnia 2015

Gwiazdki - DIY

O przygotowaniach do szkolnego,
świątecznego kiermaszu 
i o potencjale drzemiącym w...
 rolkach po papierze toaletowym
pisałam już TU
Obiecałam wtedy, że pokażę 
co jeszcze udało mi się wyczarować z moją klasą.
Tylko spójrzcie jakie śliczne gwiazdki powstały. 




Ponieważ dziewczynki to jednak lubią 
jak się skrzy i błyszczy,
niektóre gwiazdki pomalowane zostały 
farbą lub klejem z brokatem. 
Od razu nabrały blasku,
gwiazdki i wszystko dookoła ;)
A podłoga jak się cudnie mieniła ihihihi.




Obiecałam w tytule DIY 
to
krótko mówiąc potrzebujemy rolkę po papierze toaletowym.
Tniemy ją nożyczkami na wąskie kółeczka, 
które spłaszczamy leciutko i sklejamy po 5 ze sobą.
Otrzymujemy coś takiego...


 Gwiazdki można pomalować na wybrany kolor.
Środek ozdabiamy według własnego upodobania.
My wykorzystaliśmy kawałki zmarszczonej koronki,
cekiny i koraliki.
Elementy ozdobne zostały przyszyte,
ale myślę, że klej na gorąco też by się dobrze spisał, ja przy dzieciach nie ryzykowałam.


Powiem nieskromnie piękne nam wyszły :)





A Wam jak się podobają ?

piątek, 4 grudnia 2015

Zaprzęg gotowy

Wpadam dzisiaj tylko  na chwilę.
Chciałam pokazać, że 
zaprzęg Mikołaja gotowy.












Chłopaki niecierpliwie przebierają nogami.
A prezenty jeszcze nie gotowe!
Zmykam do maszyny bo mało czasu, mało czasu.

środa, 2 grudnia 2015

Wesołe bałwanki

Chwaliłam się już na blogu, 
Trzeba przyznać, że pochłania to mnóstwo mojej energii.
Okres przedświąteczny to czas, gdy klasa ma pokazać klasę.
Przygotowujemy się więc 
do występu w ramach szkolnego,
świątecznego przedstawienia,
 które połączone jest z kiermaszem.
Dlatego intensywnie pracujemy również
 nad przygotowaniem ozdób świątecznych.
Dla pani od przyrody to oczywiście kolejna okazja
na propagowanie idei upcyklingu ;)
Inspiracji w sieci można znaleźć całe mnóstwo.
Rolki po papierze toaletowym,
 są naprawdę bardzo wdzięcznym materiałem.
W połączeniu z szalikiem z sh mogą zamienić się 
w gromadkę wesołych bałwanków. 





Co jeszcze udało się nam wyczarować 
pokażę następnym razem.

wtorek, 24 listopada 2015

Zimowe misiaki słodziaki

Za oknami zrobiła się sceneria zimowa
i mimo, że od czasu do czasu,
 wyglądało dzisiaj słonko to wiało chłodem.
Na blogach świąteczne przygotowania pełną parą.
A pamiętacie o jutrzejszym święcie?
Jutro Dzień Pluszowego Misia.
Ja moje misiaki słodziaki przygotowałam na zimowe chłody.
Ubrałam im ciepłe sweterki, szaliki i wełniane getry.
Siedzę sobie teraz w ciepełku, w przemiłym towarzystwie,
popijam gorącą herbatkę i czytam "złote myśli" ;) 
Misia o Bardzo Małym Rozumku .

"I gdy Królik zapytał: – Co wolisz, miód czy marmoladę do chleba? – Puchatek był tak wzruszony, że powiedział: – Jedno i drugie. – I zaraz potem, żeby nie wydać się żarłokiem, dodał: – Ale po co jeszcze chleb, Króliku? Nie rób sobie za wiele kłopotu."
 

 "Im bardziej Puchatek zaglądał do środka, tym bardziej tam Prosiaczka nie było."


" Kiedy zawołasz do króliczej norki: Hej, jest tam kto?, 
a głos z wnętrza odpowie: Nie!, to znaczy chyba,
 że nie jesteś mile widziany."


 "Sztuka dawania podarunku polega na tym, 
aby ofiarować coś, czego nie można kupić w żadnym sklepie."

 
"Puchatek spojrzał na obydwie łapki. Wiedział, że jedna z nich jest prawa, i wiedział jeszcze, że kiedy już się ustaliło, która z nich jest prawa, to druga była lewą, ale nigdy nie wiedział, jak zacząć."
 
Hmmm...kurcze też tak mam czasami ;)


"– Kubusiu, jak się pisze MIŁOŚĆ?
– Prosiaczku, MIŁOŚĆ się nie pisze, MIŁOŚĆ się czuje."
 
:)))

poniedziałek, 16 listopada 2015

Długonogie i ciemnowłose

"Któż by wiedział, że czas leci?
Gdyby nie lustro i gdyby nie dzieci." ;) 

Ech... myślę, że i na co dzień pęd czasu odczuwamy,
ale gdy świętujemy okrągłe lub szczególne rocznice urodzin,
jest chwila, aby nad upływem czasu się zadumać.

Anielska para, którą prezentuję dzisiaj,
powstała na okoliczność osiemnastych urodzin.



Kiedyś podwójna radość przy narodzinach,
teraz podwójna duma z dwójki wspaniałych młodych ludzi,
 wkraczających w dorosłe życie.




Do życzeń składanych przez najbliższych,
 dodaję i ja życzenia, niech spełniają się Wasze marzenia.
 Bo przecież:

"to możli­wość spełnienia marzeń spra­wia,
 że życie jest tak fascynujące.”
 



Mam nadzieję, że długonogie i ciemnowłose anielice
spiszą się w roli anioła stróża ;) 

niedziela, 8 listopada 2015

Wlazł kotek na płotek

Wczoraj pogoda nie sprzyjała pracom w ogrodzie.
Deszcz skutecznie ostudził moje 
porządkowe zapędy.
Najbardziej martwią mnie dalie, 
które ciągle jeszcze siedzą w ziemi.
Mam nadzieję, że zdążę je wykopać na czas.

Skoro nie dało się działać ogrodowo
zaszyłam się w zaciszu pracowni
i powstała sympatyczna kocia rodzinka.
Dzisiaj świeciło piękne słoneczko
i kociny wybrały się na spacer do ogrodu.
Najpierw spokojnie wygrzewały się w słońcu.


Ale później wszędzie było ich pełno
 i wlazły kotki na płotek.


i na moją złomkową kolekcję
też się wspinały


Ja biegałam za nimi z aparatem, cykałam zdjęcia
i pilnowałam aby nie umorusały się w błocie.
 A oto bohaterowie dzisiejszego zamieszania:

 Mruczusia

Mruczuś

Mruczątko

wtorek, 3 listopada 2015

W żółtych płomieniach

" W żółtych płomieniach liści 
brzoza dopala się ślicznie..."

Od kilku dni ta piosenka Agnieszki Osieckiej 
chodzi mi po głowie.
W niedzielę spacerowałam, po ogrodzie z aparatem
i łapałam w kadry płonące na żółto liście.
Ale gdy dzisiaj rano spojrzałam przez okno 
na pokryty siwym mrozem świat, 
pomyślałam, że już wkrótce ten jesienny spektakl
będzie tylko wspomnieniem.



Szkoda, uwielbiam jesienne barwy
i jeszcze nie zdążyłam się nimi nacieszyć.


 Ostatnio postanowiłam podzielić się jesiennym bogactwem.
Cieszyć się w samotności to przecież żadna frajda.
Białe dyniuszki są pożądanym elementem jesiennych dekoracji.
Ponieważ udało mi się je wyhodować o czym pisałam  
 wysłałam lub zawiozłam kilka tu i ówdzie.
 I chociaż jesień jeszcze na całego,
 zostałam nazwana św. Mikołajem ihihi.
Powiem Wam, że radocha w sercu i na twarzy obdarowanych 
jest bezcenna, ten Mikołaj to jednak wie co robi ;)
Ale słuchajcie to jeszcze nie koniec.
Ostatnio po powrocie z pracy, znalazłam pod drzwiami kopertę 
pełną blaszanych cudeniek.



Tym razem to Mikołaj został hojnie obdarowany ihihi.
Słyszał ktoś o czymś takim ?

Blaszane szyldziki mam i ja :)))
Mam również dwie rameczki, na które mam plan,
jak go zrealizuję będę się chwalić.
Wszystkie skarby prezentują się tak


Danusiu DZIĘKUJĘ !
Z tej radości zanucę sobie jeszcze raz
"W żółtych płomieniach liści..."




Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...