wtorek, 27 września 2011

Weekend jak marzenie.

Wspominałam już, że miniony weekend pełen był wrażeń.
Wszystko z powodu ...


Super imprezka ;))
A jeszcze bardziej SUPER było bo wespół zespół ze mną
w tym pełnym artystycznych doznań przedsięwzięciu brała udział
blogowa , teraz już nie tylko, koleżanka Ivalia :)))
Jej pełną zdjęć relację możecie przeczytać w Malowanej szafie;)
Wszystko było możliwe dzięki naszym WSPANIAŁYM OSOBISTYM.
Tu głębokie ukłony za transport daleki bo z drugiego niemal końca kraju,
za smakowity wikt, miłe towarzystwo i cierpliwość dla swoich
mocno zakręconych kobitek ;))
W ramach festiwalu można było wziąć udział w całej gamie warsztatów.
Tu ponownie odsyłam do relacji mojej koleżanki :)
Ona w oczekiwaniu na podsychanie kolejnych etapów pracy,
miała możliwość zerknąć co dzieje się na innych warsztatowych stanowiskach,
A działo się działo. Wszystkiemu towarzyszyła wspaniała atmosfera
stworzona przez organizatorów i cudowne osoby prowadzące zajęcia, 
które chętnie dzieliły się swą wiedzą z takimi nowicjuszkami jak my.
Wcale nie było lekko się zdecydować, które warsztaty wybrać.
Bo wszystkie kuszą i nęcą i chciałoby się spróbować sił we wszystkim.
Iwona wybrała decoupage i malowanie na drewnie.
Co stworzyła koniecznie zobaczcie u niej.

Wspólnie pod czujnym okiem Ani - Apuni i jej męża Piotra
uczyłyśmy się tworzyć cudeńka z drucików.


I między innymi takie druciane anioły "wydrucikowałyśmy" :))
A przy tym zabawa była przednia - DZIĘKUJĘ


Ja postanowiłam spróbować swoich sił w  filcowaniu i tworzeniu biżuterii sutasz.

Tajemnice filcowania odsłoniła  przede mną Justyna, założycielka
za co jestem jej ogromnie wdzięczna.


Już potrafię wyczarować filcowe kwiatuchy i ukulać kulki,
te na pierwszym zdjęciu to moje dzieło:))


Na kolejnych warsztatach mogłam się przekonać, że
podziwiana przeze mnie biżuteria sutaszowa
wymaga mega dużo cierpliwości, cierpliwości, cierpliwości i ...
i precyzji, precyzji, precyzji i...

A oto pierwsze moje słowo na ten temat i zapewniam, że nie ostatnie.


Oprócz warsztatów działo się również towarzysko.
Wspólne biesiadowanie, przepisów wymienianie,
długie nocne Polaków gadanie;)

A w między czasie pomysłami i umiejętnościami wymienianie;)
Dzięki Iwonce i zorganizowanemu przez nią specjalnie dla mnie,
kursikowi pogłębiłam moją wiedzę na temat filcowania.


W nocy, prawie o północy filcowałyśmy na sucho.
Skoro świt próbowałyśmy pikowania i innych szyciowych sztuczek.

Ech weekend minął nie wiadomo kiedy.
Wszystko działo się w niesamowitym tempie.
A i tak chciałoby się jeszcze i jeszcze.

Pozostało pogłębianie zdobytych umiejętności
i planowanie kolejnego spotkania.

Bo tak myślę, że te kilka dni to dopiero początek ...



niedziela, 25 września 2011

Szczęściara :)

Cudowny weekend pełen wrażeń właśnie dobiega końca.
Oj działo się, działo ;)))
Nawiązane zostały nowe wspaniałe znajomości.
Zdobyte nowe umiejętności.
Ale o tym wszystkim napiszę innym razem.
Jak deczko ochłonę i uporządkuję zdjęcia i wspomnienia.

Dzisiaj chciałam pochwalić się szczęściem, które 
uśmiechnęło się do mnie ostatnio.
Halinka, niezwykle zdolna kobieta, prowadząca bloga
organizowała candy i wyobraźcie sobie, że szczęście dopisało właśnie mi.
Gdy otworzyłam przesyłkę, 
oczom moim ukazał się taki oto niezwykły widok.


Piękna bransoletka 
wykonana zdolnymi rękami Halinki.
Koniecznie obejrzyjcie inne jej prace.
Wszystkie biżutki, myszorki i lalki są prześliczne.
Wykonane są z niezwykłą starannością i dbałością o detale.

A ja stałam się dumną posiadaczką 
takiego misternego cudeńka.
:)))


Halinko jeszcze raz bardzo, bardzo dziękuję :)

niedziela, 18 września 2011

Idzie jesień.

Ciekawa jestem z czym Wam kojarzy się jesień.
Dla mnie takim szczególnym sygnałem
że to już, jest zapach...
Nie chodzi mi o zapach mgły i suchych liści.
Mam na myśli bardzo smakowitą woń,
unoszącą się o tej porze roku po mojej okolicy.

Woń ogniska i prażonych ziemniaków...mniam ;)


Wszystkie grille się chowają przy tej tradycyjnej metodzie.
Jaka jest zawartość kociołka pisałam kiedyś o TU

Kolejnym sygnałem są jesienne dekoracje, 
które coraz liczniej pojawiają się w moim domku.








A dzięki Kasi na przyjście jesieni jestem przygotowana :))
Będę wyglądać niezwykle szykownie.
Spójrzcie jakie piękne broszki dotarły do mnie 
w ramach wymianki.







 
Kasia z filcu i nie tylko, potrafi zrobić cuda.
I była tak miła, że zgodziła się na wymiankę ze mną.
Co ja przygotowałam dla niej możecie zobaczyć 
u niej na blogu, ja zapomniałam zrobić zdjęć.

Kasiu jeszcze raz bardzo Ci dziękuję
za cudeńka, które dla mnie przygotowałaś *)

Przede mną kolejny zabiegany tydzień.
Ale za to weekend ... już się nie mogę go doczekać:))
Oj będzie się działo hihi, ale o tym innym razem.


piątek, 16 września 2011

Wyniki candy.

 Tak, tak dzisiaj ten dzień kiedy mam ogłosić wyniki candy.

Zanim to jednak nastąpi 
dziękuję za udział w zabawie
i  za wszystkie miłe słowa i życzenia,jakie 
pozostawiłyście mi w komentarzach.

DZIĘKUJĘ :)

Musicie mi wybaczyć brak dokumentacji zdjęciowej.
Wybierając dzień na losowanie nie przewidywałam,
że trafi on w taki zakręcony czas, 
a w zasadzie na totalny brak czasu.
Ciemną nocką z pomocą mojego mężą
wylosowana została.....

GRATULUJĘ!
 Proszę o przesłanie adresu na maila.

Dobrej nocki życzę:)




czwartek, 8 września 2011

Poduchy - seria kremowa

Nastał wrzesień i zajęta jestem rozpalaniem 
chęci zdobywania wiedzy u młodszych i starszych.
Lekko nie jest, ale cóż dzwonili... tzn. pierwszy dzwonek już był :)

Chwilowo rękodzielnicza u mnie posucha.
Z lekką zazdrością podziwiam Wasze poczynania.
Ja przemiło spędzam czas... konferencje, kursy, konkursy, zebrania...
i papierologia stosowana;)
Ale chyba wieczorkiem popełnię choć jakieś maleństwo...broszeczkę.
No po prostu muszę...

Dzisiaj zaprezentuję poduchy, które powstały
jeszcze w czasie błogiego wakacyjnego lenistwa.
Tym razem seria kremowa.










Zmykam przemyśleć strategię na jutro :)

Przypominam o moim candy!
Zapisy jeszcze przez tydzień.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...