poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Przybij piątkę!

 Ogłaszam wszem i wobec, że 
Niecodzienny zakątek
skończył właśnie 5 lat! 
Poważny wiek :) 
Mój pierwszy wpis pojawił się 16 sierpnia 2009 r.
Blogosfera i świat ludzi pozytywnie zakręconych, 
był moim wakacyjnym odkryciem.
Wsiąkłam w ten świat na dobre :)
Muszę przyznać, że nie podejrzewałam, że blogowanie tak wciąga ihihi.

Wybrałam się z tej okazji w sentymentalną podróż 
i przejrzałam sobie co się u mnie działo, 
przez te pięć lat.
Ech... ze wzruszenia łezka się w oku kręci.
 Ale nie czas na sentymenty, 
bo jeszcze tyle pomysłów czeka na realizację :)
 Nie zwlekam więc dłużej i zapraszam do wspólnego świętowania.
Specjalnie na tę okazję przygotowałam słodkości.
Upominkiem są dwie poszewki na poduszkę (40x40).
Wzór jesienny, no cóż czuć,
 że ta piękna pani stoi już tuż za progiem.
Poszeweczek powstało więcej, więc można wybrać zestaw I lub II.
Kto chętny można się częstować;)
 Serdecznie zapraszam.
Zasady ogólnie znane: 
  •   zabawa jest dla osób blogujących
  • na swoim blogu  zamieszczacie podlinkowany, niżej przedstawiony banerek 
  • w komentarzu pod tym postem wyrażacie chęć udziału w zabawie
  • w komentarzu należy również napisać, który zestaw poszewek wybieracie
  • miło mi będzie jeśli zostaniecie obserwatorem Niecodziennego zakątka
  • kto zostanie obdarowany dowiecie się 21 września

       Zestaw I

       
       

     Zestaw II









     Są chętni przybić piątkę :) ?

    czwartek, 14 sierpnia 2014

    My bike :)

    Miało być w końcu o szyciu,
    ale co tam, będzie ogrodowych rewolucji ciąg dalszy.
    Bo... no nie wytrzymam z tą moją radością :)))
    Muszę Wam pokazać mój 
    super złomek
    oto on... my bike;)



    Wczoraj przypadkiem wyszukany, dzisiaj przywieziony :)))
     dosłownie przed chwilą.
    Na zdjęciach pierwsze przymiarki w ogrodzie.

    Tu mleczarz jechał z bańkami i piwem,
     ale biedak nie dojechał hihihi




    Tu ogrodnik wiózł plony z ogródka.




    Wersja z kwiatkami na bagażniku podoba mi się najbardziej.
    Potrzebne są tylko jakieś jasne, najlepiej zwisające kwiaty.
    Takie nasadzę w przyszłym roku 
    a  teraz zakupie wrzosy :)
    Na razie chyba będzie tak...






    Prawda, że jest piękny?
    Zobaczcie jaki cudnie zardzewiały.








    Mój Ci on :)))









    Idę sobie jeszcze na niego popatrzeć zanim zrobi się ciemno :)
    Na tą cudną lampkę i dynamo.
    A jakie ma kształtne błotniki :)))

    piątek, 8 sierpnia 2014

    Na przekór modzie

    Wędrując po blogowym świecie,
    podziwiam Wasze domy i ogrody.
    Zachwycam się wypieszczonymi zakątkami przeróżnymi.
    I odnoszę wrażenie, że biel w przeróżnych odcieniach,
    jest kolorem najbardziej trendy.
    Białe ściany, podłogi i meble.
    Biały to również kolor mile widziany na tarasach i ogrodach.
    Podoba mi się to szalenie, ale...
     
    U mnie mimo, że puszka białej farby 
    zakupiona została już dawno temu,
    pędzel w ręce zadrżał i z bielenia nic nie wyszło.
     Przedmioty w swych naturalnych barwach królują nadal.
    W domu panoszą się odcienie brązu, beżu, rudości wszelakie.
    A w ogrodzie ... no cóż też mi nie wyszło z tym białym.
    Na początku wakacji robiłam małą ogrodową rewolucję.
    Wsadzałam i przesadzałam.
    Na pełniejszy efekt  trzeba jeszcze trochę poczekać.
    W przyszłości, drewniane kratki mam nadzieję przykryte zostaną
    różanym kwieciem.
    Teraz ogród prezentuje się tak...
     

















     Na załączonych obrazkach widać, że "architektura drewniana "
    w moim ogrodzie biała nie jest. 
    Mówi się trudno, 
    widać tak mam, że z białym mi nie po drodze.

     Ale muszę się Wam przyznać 
    do jeszcze jednego mojego dziwactwa.
    Ludzie wracając z wakacji przywożą sobie pamiątki przeróżne.
    Ja też przywiozłam :)
    Bagażnik pełen "złomków".
    Stare garnki, bańki na mleko, dzbanki...
    Zobaczcie jak u mnie pięknie wyglądają :)













     A, że bańki dna nie mają, albo mają lekko dziurawe...
    a komu to przeszkadza.
    Za to są pięknie zardzewiałe i doskonale pasują do moich toskańskich klimatów :)))









     Nie wiem jak Wy, ale ja myślę, że nie tylko białe jest piękne :)


    środa, 6 sierpnia 2014

    W cieniu lip

    Jan Kochanowski wiedział o czym mówi,
    lipę wychwalając.

    "Gościu, siądź pod mym liściem, a odpoczni sobie!

    Nie dójdzie cię tu słońce, przyrzekam ja tobie,

    Choć się nawysszej wzbije, a proste promienie

    Ściągną pod swoje drzewa rozstrzelane cienie.

    Tu zawżdy chłodne wiatry z pola zawiewają,

    Tu słowicy, tu szpacy wdzięcznie narzekają..."

     Pisałam poprzednio, że w Lanckoronie 
    ciszy i spokoju nie udało nam się znaleźć.
    Na całe szczęście nasz wakacyjny zakątek, wśród lip ukryty
    w tej materii nigdy nas nie zawodzi.
    Co roku czeka na nas :)




    Gdy żar się leje z nieba, pod baldachimem lipowych liści, 
    panuje przyjemny chłodek.
    Możemy zatopić się w lekturze i zapomnieć o bożym świecie :)




    Świat widziany z perspektywy hamaka jest piękny.




    I nawet pokrzywy wyglądają interesująco ;)




    Ponieważ mamy czas... 
    leniwie przymykamy oczy i wsłuchujemy się w łąkowy koncert.
    Możemy też spróbować  sprawdzić, co w trawie piszczy.




    Czasem uda nam się spojrzeć sobie głęboko w oczy... ;)




    Możemy też wpaść z wizytą do...pająka.



     A gdy już tą ciszą i spokojem ukoimy nasze nerwy,
    możemy wrócić, stawić czoło codzienności.
    Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...