środa, 21 listopada 2018

Ochota na coś słodkiego

Tak mnie naszła wieczorową porą...
ochota na coś słodkiego.
Gdy mi smutno,
gdy mi żle,
gdy stres
gdy...
Dopada mnie ochota na coś mega słodkiego.
Też tak macie?

Niestety wiem, że ta chęć,
zmuszająca do przekopania
wszelkich możliwych zakamarków
w poszukiwaniu czegokolwiek słodkiego,
 schowanego na czarną godzinę,
ma skutki uboczne.
Rosną boczki.
Dzisiaj gdy nastała moja czarna godzina,
znalazłam tylko jedną, ostatnią kostkę 
gorzkiej (o ironio) czekolady.
W desperacji postanowiłam poradzić sobie inaczej 
i oto jest...

Galeria nietuczących, różowiutkich słodkości.

Teraz gdy mnie najdzie
 nagła i niepohamowana ochota na coś słodkiego.
mogę do woli paść oczy tą różowiutką słodkością.
Gdyby ktoś z Was miał ochotę 
proszę bardzo, można korzystać 
bez ograniczeń i skutków ubocznych
:)))















5 komentarzy:

  1. Bardzo ładnie się prezentują, razem jeszcze lepiej! To jak czekoladki, batoniki, ciasteczka, osobno ok, ale jak wszystkie na tacy, to jeszcze lepiej :)
    Muszę dodać, że bardzo siebie nie lubię, gdy przetrząsam kąty w poszukiwaniu słodkości. Lepiej nic nie znaleźć - dla mnie -po potem okazuje się, że to za mało...

    OdpowiedzUsuń
  2. Faktycznie z przyjemnością można paść oczy tymi różowymi słodkościami!!! Dają pozytywna energię, a nie tuczą :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Przesłodki gang landrynkowych słodziaków :). Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne kocio :-). Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...