W tym roku ciągle coś idzie nie tak.
I moje urlopowanie też nie obyło się bez zawirowań.
Wyjeżdżałam dwa razy.
Z powodu zdrowotnych problemów w rodzinie
pierwsza część urlopu okazała się wyjazdem weekendowym :(
Później sytuacja ustabilizowała się na tyle,
że udało się wyjechać jeszcze na tydzień.
Tym sposobem urlop był jeszcze krótszy niż planowałam.
Ale odpoczywałam intensywnie :)
Główną atrakcją części weekendowej był jarmark
odbywający się w skansenie w Holi (okolice Włodawy)
Jarmark odbywa się co roku,
zawsze razem z odpustem - praznikiem
ku czci patrona tamtejszej cerkwi św. Antoniego.
Ja co roku wypatrzę tam coś dla siebie :)
Druga część urlopu to reszta zaplanowanych atrakcji :)
Czytanie, dumanie i podziwianie widoków.
Taki roztaczał się przed naszymi oknami...
Było pluskanie w jeziorze...
...obiadu na ogniu gotowanie,
mniam, mniam...
...rowerowe przejażdżki i spacery po lesie i okolicy.
A w lesie nie lada gratka...
...kurki na masełku ...ach...
Szczęściarze mogą trafić w lesie na coś takiego...
Kto wie co to jest?
Było też troszkę czasu na szycie ale o tym innym razem :)
Wakacyjne buziaki
dla wszystkich odwiedzających!
dla wszystkich odwiedzających!
Iwonko sądząc po zdjęciach urlop mimo, że skrócony wygląda na bardzo udany :) Cieszę się, że już jesteś. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńWiem! To zrzut jelenia:)))
OdpowiedzUsuńGratuluję znaleziska - sztuka to nie lada, od lat po lasach się pałętam, ale takowego znaleziska jeszczem nie przytachała w progi domostwa swego:))))
Klimatyczny urlop, rzeczywiście, aż szkoda że tak okrojony czasowo:>
Pozdrawiam i zdrowia życzę:)))
I tak fajny urlop :) a to coś to może poroże?
OdpowiedzUsuńWakacje, mimo że z przeszkodami ale udały Ci się bardzo.Piękne zdjęcia!.
OdpowiedzUsuńJa też pomyślałam o porożu jelenia.
Pozdrawiam
Piękne wakacje, a to na ostatnim zdjęciu to oczywiście poroże jelenia, czy też jelonka :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że pomimo falstartu wakacje udały się :)) Świetne zdjęcia, jarmark pewnie uroczy, sama chętnie wybrałabym się na taki.
OdpowiedzUsuńA te małe domki to ule????
Też mam wrażenie, że ostatnie zdjęcie przedstawia poroże jakiegoś 'rogacza'.
Ściskam mocno
CUDOWNE KLIMATY !!!
OdpowiedzUsuńPoroże jak nic :))
Pozdrowienia z lasu.
Fantastycznie wypoczywałaś !!!
OdpowiedzUsuńa to faktycznie jelonka rogi- kilka ni temu mój Mąz też znalazła w lesie podczas grzybobrania
pozdrawiam cieplutko
Ivonka widzę że odpoczywałaś w moich cichych zakątkach.
OdpowiedzUsuńCzy ten koszyk prawdziwków to zbiór z tego roku???
Jarmark Holeński jest niezwykły i co raz więcej osób go odwiedza.
Fajnie że wypoczynek się udał.
Dzięki kobitki miłe za odwiedzinki i ciepłe słowa.
OdpowiedzUsuńUrlop faktycznie miałam krótki ale treściwy :)
Dobrze zgadłyście, że znalezisko na ostatnim zdjęciu to poroże jelenia. Niestety, mi jeszcze nigdy nie udało się nic takiego znaleźć. A na zdjęciu to zdobycz mojego teścia.
Alizee te małe domki to ule a jaki pyszny miodek zrobiły ...ach palce lizać.
Jaguś ja regularnie spędzam wakacje w Twoich stronach, w moim wakacyjnym zakątku. To są rodzinne strony mojego męża :)A zbiór grzybów jak najbardziej tegoroczny. Podobno po naszym wyjeździe zaczął się prawdziwy wysyp, a na zdjęciu to tylko takie pierwsze zwiastuny prawdziwego grzybobrania.
Pozdrawiam Was dziewczyny serdecznie:)
Lubię takie urlopowanie i na grzyby narobiłas mi ochoty ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
nooooo moja TY krew jesteś widze :)))) podobnie nam w duszy grają :)))))
OdpowiedzUsuń