Święta i po...
Przedświąteczne zabieganie
i świąteczne leniuchowanie za nami.
Czas wracać do codzienności.
Ale może nie za szybko.
Ja zapraszam Was jeszcze na kilka świątecznych migawek.
Wprawdzie w tym roku prawdziwe świętowanie nie było mi dane.
Wielkanoc spędziłam w łóżku bo kręgosłup odmówił mi współpracy.
Boże Narodzenie minęło też nie wiem kiedy,
bo migrena wycięła mi kolejny dzień z życiorysu ech...
A wczoraj polegiwałam sobie pod ciepłym kocykiem
z kubkiem gorącej herbatki i kieliszeczkiem morelówki;)
Mimo to dzisiaj czuję się obolała,
jakbym wypadła z rozpędzonych sań Świętego Mikołaja.
A nos mam czerwony jak Rudolf :(
Lubię czerwone świąteczne dodatki ale bez przesady.
Pozdrawiam Was cieplutko i zmykam pod kocyk.
Muszę się szybciutko wykurować
bo mam obiecaną kawkę w przemiłym towarzystwie.
A taka pociągająca nie będę mile widzianym gościem.
A więc pokazałaś odrobinę swojego domku:DDD Jest bardzo nastrojowo i pięknie!!!
OdpowiedzUsuńCzekam na wiadomość kiedy to się spotkamy???
Jak pięknie i nastrojowo:-)))
OdpowiedzUsuńAle u Ciebie jest pięknie i romantycznie:)
OdpowiedzUsuńŚlicznie, ciepło i BARDZO nastrojowo :))) Buziaki ślemy rodzinnie:)))
OdpowiedzUsuńAch i zdrowiej szybciorem!
OdpowiedzUsuńZDRÓWKA CI ŻYCZĘ! ALE... W TAKIM WNĘTRZU TO NAWET CHOROBA WYDAJE SIĘ MNIEJ STRASZNA!!!
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia, takie z klimatem :)
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia, takie z klimatem :)
OdpowiedzUsuńŻyczę zdrówka ;-) Myślę że taki kącik sprzyja kurowaniu ;-) Zapraszam na Candy ;D
OdpowiedzUsuń