Zaglądam tu dzisiaj tylko na chwilkę.
Tak jak wiele z Was obserwuję dziwne zjawisko...
Choć wydaje się to niemożliwe ...
A jednak...
Doba się skurczyła :(
Chyba w przedświątecznym praniu...
Przedstawiam więc pospiesznie,
pierwszą część świątecznych wianków.
Pozdrawiam serdecznie i zmykam coś jeszcze podziałać :)
Piękne wianki :)
OdpowiedzUsuńPiękniste są Twoje wianki!!!! Urzekły mnie te zielono- czerwone, są pierwsza klasa!!!
OdpowiedzUsuńFantastyczne wianuszki! Cudne są!!!
OdpowiedzUsuńRano podziwiałam renifery, wieczorem podziwiam wianki. Kiedy Ty to wszystko robisz?
OdpowiedzUsuńI od progu zapachniało świętami;))) Fajne:)))
OdpowiedzUsuńSuper wianki. A ja już mam dosyć świątecznych ozdób od września je robiłam teraz czas przejść do czego innego ^^ Pozdrawiam .
OdpowiedzUsuńPrzepiekne wianki , zachwycił mnie ten pierwszy :)Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKażdy piękny!!!!!A ten ostatni iście walentynkowy;)Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńSliczne wianki:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Asia
Fajnie, tak niestandardowo!
OdpowiedzUsuńŚliczne wianki, zwłaszcza te biało czerwone :)) A zaprzęg św. Mikołaja z poprzedniego posta - rewelacja! Cudne te reniferki :)) Kochana, buziaki ogromne w niedoczasie przedświątecznym ślę!! :))
OdpowiedzUsuńmnie bardzo podoba sie pierwszy.Wszystkie zreszta piękne
OdpowiedzUsuńCudne:))))) SERCA..mmm:D <3
OdpowiedzUsuńŚwietne wianuszki :)
OdpowiedzUsuńWszystkie piękne, ale gdy widzę len...serce mi kruszeje:)))
OdpowiedzUsuń