Jak to mówią nie miała baba kłopotu...
To teraz ma.
Kłopot w postaci starej ramy.
Oglądając różne blogi z dużym zainteresowaniem czytałam zawsze
o metamorfozach i nowym życiu różnych przedmiotów.
Czasami mania przemalowywania ( czytaj bielenia)
wydawała mi się prawie powszechna.
Efekty podziwiałam.
Biel, szarości i schabby chic bardzo podobają mi się u innych.
Sama otaczam się jednak brązami, beżami, rudościami...
Podziwiałam też zawsze odwagę w tym przemalowywaniu.
Ja przeszyć, uszyć coś z czegoś innego potrafię,
ale przemalować...:(
A tym czasem, niestety dopadła i mnie chęć
posiadania pele mele
(stara rama, siatka hodowlana i zawieszone na niej cuda i cudeńka)
Poszukiwania na strychu zakończyły się sukcesem,
mam ramę.
Ale co dalej???
Jak ją zamienić w wymarzonego kurzołapa;)???
Rama wygląda tak...
Jest złota...
Jest duża ...
W kilku miejscach widoczne są ubytki...
Co radzicie?
Dać sobie spokój?
Wynieść na strych niech czeka na inny mój pomysł?
Obszyć materiałem;)
To chyba umiałabym zrobić, ale przemalować, przecierać...jak?
rama interesująca, ale niestety nie znam się na tym:(
OdpowiedzUsuńJak się powiedziało A to trzeba powiedzieć B
OdpowiedzUsuńBędzie dużo pracy, ale efekt na pewno zaskoczy ;D
Przede wszystkim trzeba ją porządnie wyczyścić i przeszlifować - zedrzeć starą farbę!!! (są takie szczotki do zakładania na wiertarkę - tym będzie szybko i dokładnie - ale nie wiem jak one się fachowo nazywają!!)
Ubytki jeśli chcesz to można wypełnić (dorobić) szpachlówką.
Później teoretycznie powinno się to zagruntować/ położyć podkład (ja często pomijam ten etap, ale pewnie osoby bardziej doświadczone niż ja powiedzą, że nie wolno)
a teraz malowanie ;) to jest sposób na schabby chick, z bieleniem pewnie jest podobnie ale nigdy nie bieliłam więc nie jestem pewna!
Najpierw farba która ma przebijać (albo bejca) zależy jaki konkretnie efekt byś chciała.
Później posmarować świeczką!
Pomalować farbą przez którą ma przebijać.
I poprzecierać papierem ściernym (już teraz ręcznie)
i na koniec kilka warstw lakieru ;D
POWODZENIA
Witaj.Sama ostatnio się skusiłam na taką pracę:) Korzystałam z rad znalezionych tutaj:
OdpowiedzUsuńhttp://mygreencanoe.blogspot.com/2010/12/malujemy-rame-lustra-schabby-chic-w.html
może i Tobie się przydadzą :)
Pozdrawiam i życzę powodzenia
Śliczna rama!!! Hmmm ja nie przemalowałabym jej!
OdpowiedzUsuńWitam:)Piękna rama,proszę się nie poddawać :)Pozdrawiam serdecznie D.
OdpowiedzUsuńale mi sie trafiło mam identyczną ramę i też złota ja wymyśliłam ze ja przemaluje na czaro a później poprzecieram trochę żeby to złoto wyszło troszkę a wierzch a oprawie w nią lustro:)już się ie mogę doczekać co ty wymyślisz?pozdrawiam
OdpowiedzUsuńkolor ramy jest fajny....jeśli chcesz to na suchy pędzel nabierz farby i pomaluj rame....fajnie bedzie przez biel przebijać:))...mało pracy a efekt cudny:)))...ubytki możesz zrobić szpachla do drewna....do kupienia w każdym składzie bud.
OdpowiedzUsuńnie wynoś, rama jest piękna, ma fajne rzeźbienia, dziewczyny podały ,,przepis,, a mozesz jeszcze zerknąć do zielonego czółna i tam jest kurs malowania, próbuj , absolutnie się nie poddawaj :)
OdpowiedzUsuńJ.wyczerpująco potraktowała temat;)
OdpowiedzUsuńIvonno, spadłaś mi z nieba zamieszczając komentarz pod śliwkowym postem. Upiekłam korzenny placek i przerobiłam spory zapas owocow
(dosłownie przed momentem). Czuję się urobiona po pachy a wiem ,że w weekend teściu ze szczerego serca, dostarczy mi kolejna porcję ...nie ma bata ! reszta maszeruje do zamrażalnika!
Dziękuje i zmykam spać ;)
Wygląda rewelacyjnie, nie poddawaj się!
OdpowiedzUsuńChociaż ja jak Agatka bym ja zostawiła taka - nie jestem pewna, czy to zdobienie w schabby chic będzie się dobrze prezentowało, a taka stara jest rewelacyjna, ubytki szpachla do drewna i posmarowac jakims preparatem w paście "do złoceń" :)
Przepraszam Ivonko, że dopiero teraz się odzywam, ale trochę mnie w naszym blogowym świecie nie było.Właściwie dziewczyny wszystko Ci już pięknie objaśniły:) Moją ramę musiałam ozdobić, bo to była zwykłą oprawa okna, na dodatek nie z tych najstarszych:):) Ale Twoja jest tak piękna, nawet z tymi ubytkami, ze chyba też bym jej nie ruszała. Zwłaszcza,ze jak piszesz, nie uległaś manii bielenia:):) Taka rama z surową siatką, nawet nadgryziona zębem czasu będzie piękna. A może w środek wprawić surowy len?
OdpowiedzUsuńCzekam niecierpliwie na co się zdecydujesz, ale na pewno nie odstawiaj do kąta:) Szkoda:)
oj nie nie.. nie bielona.. ta rama jest przepiękna!! Biel ją zadusi.... :]
OdpowiedzUsuńKochana Ivonko, rozmiar jest odpowiedni? Zastanawiam się, czy nie będziesz jej ciut zmniejszać? Przebijanie obecnego koloru wydaje mi się fajnym pomysłem. Samo malowanie nie jest trudne. Wystarczy pędzel lub gąbka i jasna farba. Nie musisz się wówczas nawet starać, aby było idealnie, bo przecież właśnie chodzi o to, aby NIE było.
OdpowiedzUsuńCiepło pozdrawiam :*
Cudna ta rama...mimo, że jestem fanką bielenia, to w tym przypadku nie ryzykowałabym. W październikowych "Czterech kątach" jest płyta z postarzaniem i różnymi pomysłami na takie perełki.
OdpowiedzUsuńLecę pisać maila do Ciebie:)
I co zrobiłaś z ramą? Koniecznie efekt pokaż! A jak nic nie zrobiłaś to zrób koniecznie. Cudna jest:) Nie koniecznie bym bieliła. Oczyścić trzeba, a potem dopiero pomyśleć:)
OdpowiedzUsuń