Przysiadłam na chwilę między jednym pędem a drugim.
Pocieszam się myślą, że ten szalony tydzień
dobiega końca.
Po cichu, tak po cichuteńku...
liczę, że następny będzie spokojniejszy.
Proponuję małą kawkę z mlekiem ;)
To pędzę dalej. Do miłego :)
Sliczne soweczki, pozdrawiam i zapraszam do mnie na candy
OdpowiedzUsuńSłodkie :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci tego szycia. I cierpliwości.
Serdeczności ślę
Piękne sówki, bardzo eleganckie.
OdpowiedzUsuńPiękne sowy... takie modnisie.
OdpowiedzUsuńPrzepiękna para!!!
OdpowiedzUsuńAle piękne!! :)
OdpowiedzUsuńJesteś mistrzynią mleczno-kawowych sów:)
OdpowiedzUsuńKolejne atrakcyjne szyjątko:)
OdpowiedzUsuńFajna parka z tych sówek
OdpowiedzUsuńJaka cudna! Idealna kawa jak dla mnie - bo z przewagą mleka :-)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne. Niby taka stonowana kolorystyka , a efekt świetny! Skojarzyło mi się nawet ze ślubem, dlaczego nie ozdobić np. auta ;)))) Kiedyś dawało się lalki ;) a teraz kto wie ...
OdpowiedzUsuńNa prawdę super!