Kwitnących zieloności ciąg dalszy.
Tym razem wersja bardziej tradycyjna - wianek.
Kurcze dwa razy im robiłam sesję zdjęciową
i nadal nie jestem zadowolona z efektu.
Za pierwszym razem słonko świeciło mocno,
ale dzisiaj pochmurno i dalej źle.
Może ktoś podpowie dlaczego
od jasnych kwiateczków tak mocno odbija mi się światło,
i nie udało mi się zrobić ani jednego ostrego zdjęcia?
Piękne wianki!
OdpowiedzUsuńJa też miewam problemy przy fotografowaniu jasnych rzeczy i szczerze mówiąc nie wiem z czego to wynika. Bo czasami przy takich samych warunkach pogodowych zdjęcia wychodzą ładne, a innym razem nie.
Pozdrawiam :-)
śliczne te wianki....pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOba są śliczne! Może i mnie się uda jakiś nabyć przed Świętami...
OdpowiedzUsuńJeśli masz taką możliwość zastosuj korektę oświetlenia do wartości minus 2/3, albo minus 1. Zrób zdjęcie zwykłe i niedoświetlone i porównaj. Niektóre aparaty maja taką możliwość automatycznie: robią trzy zdjęcia i potem wybierasz najlepsze. Inna możliwość: obserwuj czy nie masz prześwietlonych zdjęć w obrębie białego, jeśli tak to zmniejsz czas naświetlania. Z ciemniejszego zdjęcia "podciągniesz" ładne w programie graficznym, zbyt jasne jest "przepalone" i nic mu nie pomoże. Warto popróbować, to nie jest takie straszne!
OdpowiedzUsuńA wianek piękny, jak zawsze,
Pozdrawiam,
M.
Ważne,że widać jakie ładne te wianki:)
OdpowiedzUsuńJa tam nie widzę,że nie ostre:) Widzę, że śliczne!:)
OdpowiedzUsuńA wiesz, że odwiedzanie Cię niesystematyczne ma taka zaletę, że robię spacer wstecz - czego nie widziałam i oczy mi wyskakuja z orbitków ;)))))))))
OdpowiedzUsuńCUDNIE!