środa, 16 lipca 2014

W poszukiwaniu ciszy i spokoju

Wspominałam, w poprzednim poście,
że weekendy spędzam krajoznawczo.
Tym razem wypad nie był tak daleki jak poprzednio.
W poszukiwaniu ciszy i spokoju,
pięknych widoków i odpoczynku od pośpiechu
Zachęceni słowami piosenki wybraliśmy się 
w niedzielę do Lanckorony.

"...Lanckorona, Lanckorona
rozłożona gdzie osłona
od spiekoty i od deszczu,
od tupotu szybkich spraw..."

                                       ( Marek Grechuta) 

 Niestety ciszy i spokoju nie udało nam się znaleźć 
bo w tym dniu odbywał się właśnie wyścig rowerowy.
Do Lanckorony zjechało się mnóstwo gości 
rynek i uliczki obstawione były samochodami
i zdjęć urokliwych drewnianych domków nie
udało mi się zrobić.
Uwieczniłam tylko piękne malwy,
ech muszę taką kępkę posadzić w moim ogrodzie.





 Ale za to w jednej z bocznych uliczek 
trafiliśmy do klimatycznej kawiarenki
i pracowni ceramicznej :)
Spójrzcie jakie to magiczne miejsce.













 Koniecznie muszę jeszcze tam wrócić.


11 komentarzy:

  1. Też lubię takie klimatyczne miejsca :-)
    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. o! Lanckorona :D uwielbiamy z mężem tam jeździć, urokliwe miejsce pięknie położone, uroczy ryneczek ze starymi, drewnianymi domkami, no i ruiny zamku po których można pobuszować :) ech, musimy się tam znowu wybrać, zahaczając o Kalwarię, bo aż tak daleko to nie mamy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ależ czarowne miejsce!!! a Qrki i ptasiory wprost idealne!!!!!!!!!!!!1

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczne zdjęcia. Porcelanowe ptaszki i koguty śliczne. Pozdrawiam Zosia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj, przypomniałaś mi o tym cudnym miejscu. Ja byłam kiedyś w lutym, było spokojnie i cicho ale nie tak klimatycznie jak na Twoich zdjęciach!
    ściskam,
    m,

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale piękne perełki wyszukałaś, cudne. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Koniecznie i zabierz mnie ze sobą:))))

    OdpowiedzUsuń
  8. piękne miejsca pokazujesz: i w Lanckoronie i w górach i w... spolszczonym toskanskim zakątku ;-))).
    caluski Kochana!

    OdpowiedzUsuń
  9. Iwonko, cieszę się,że mimo pewnych niedogodności, Lanckorona Ci się spodobała. Mnie "kupiła" już na amen:) Zresztą wiesz:). Jak się spotkamy powiem Ci gdzie iść, by ominąć tłumek na rynku:)
    Pozdrawiam z gorącego Lubuskiego:)

    OdpowiedzUsuń
  10. nigdy tam nie byłam, cudne miejsce.

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam takie ozdoby do ogrodu! Tylko zastanawiam się, czy można je trzymać również przez zimę...Chyba nie bardzo:(

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...