Czy sobota zawsze musi oznaczać
nadrabianie zaległości z całego tygodnia?
Nie i jeszcze raz nie.
Można ją spędzić bardzo miło w doborowym towarzystwie
ludzi pozytywnie zakręconych, ucząc się od nich czegoś nowego.
Tak jak ja :)))
Wczoraj po raz kolejny miałam przyjemność uczestniczyć
Moje relacje z lat ubiegłych możecie znaleźć TU
Wygląda na to, że przegapiłam zeszłoroczną relację,
zupełnie nie pamiętam dlaczego.
A próbowałam swoich sił
w lepieniu z gliny i robiłam ozdoby ze słomy.
W tym roku z warsztatów wróciłam z bukietem kwiatów
na każdą porę roku.
Dziewczyny, które z bibuły i krepiny potrafią wyczarować cuda
proszę o wyrozumiałość dla moich kwiateczków pięknych inaczej ;)
Na róży poniżej widać, że szybko się uczę :)
Każda następna coraz bardziej wychodziła podobna do oryginału.
Mam nadzieję, że to widzicie.
Jako drugi warsztat wybrałam sobie wikliniarstwo,
ale z powodu choroby osoby prowadzącej odwołano go.
Zaproponowano nam w zamian robienie biżuterii.
Kto zgadnie z czego?
Wyczarowałam sobie takie bransoletki.
Na ręce prezentują się o tak.
Zrobiłam jeszcze przy pomocy ...SZYDEŁKA (ja i szydełko hihihi)
takiego kwiateczka.
Pani prowadząca, z takich elementów, połączonych oczywiście szydełkiem, miała zrobioną ... torebką.
Ja wykombinuję... broszkę;)
Ja wykombinuję... broszkę;)
Miłej niedzieli życzę wszystkim zaglądającym.
Przypominam o moim ROCZNICOWYM CANDY.
Szykuję niespodziankę dla uczestników:)
Można się jeszcze zapisywać, bo wyniki podam jutro:)
Z pewnością udział w takim festiwalu to za każdym razem niezapomniane przeżycie- po cichu zazdroszczę troszkę;) A kwiatki bardzo ładnie się prezentują:)
OdpowiedzUsuńJakie ładne kwiatki :) Dzięki nim możesz przedłużyć sobie lato, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO kurczę, sama bym chętnie wybrała się na takie warsztaty. A te metalowe "coś" to chyba są z puszek :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
Takie warsztaty to super sprawa, można popróbować swoich sił w nowych technikach i zobaczyć czego to ludzie nie wymyślą np.biżuterię z ...masz rację, zawleczek z puszek po napojach:) Pozdrawiam :)
UsuńPiękne kwiaty, wyglądają niemal jak żywe! A zgaduję, że metalowym elementem w Twojej biżuterii jest zawleczka do otwierania puszki - mam rację? :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa :) I oczywiście masz rację to zawleczki z puszek. Ale przyznasz, że w tym wydaniu prezentują się całkiem, całkiem ;) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne, a w szczególności biżuteria robi piorunujące wrażenie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie :)
http://decupogodzinach.blogspot.com/
Podziwiam wykonanie i pomysł....Super te ozdoby....Pa...
OdpowiedzUsuńBardzo ładne kwiatki z krepy. Zazdroszczę warsztatów:)
OdpowiedzUsuńSuper kwiatki..pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSuper róże wyszły no i te bransoletki ( z zatyczek puszek chyba:))
OdpowiedzUsuń