"Szelestem skrzydeł otulają złaknioną ciepła duszę,
w cierpieniu uczą cierpliwości,
podają niewidzialną dłoń stojącym nad życia przepaścią
i prowadzą przez most niepewności jutra...
Anioły...wierzę w nie...bo czuję muśnięcia ich skrzydeł..."
w cierpieniu uczą cierpliwości,
podają niewidzialną dłoń stojącym nad życia przepaścią
i prowadzą przez most niepewności jutra...
Anioły...wierzę w nie...bo czuję muśnięcia ich skrzydeł..."
Strasznie trudno sfotografować te ulotne istoty.
Chyba dlatego,
że ich długaśne nogi nie mieszczą się w kadrze ;)
Próbowałam wiele razy i z efektu nie jestem
do końca zadowolona.
Tu sesja na wybiegu (czytaj w ogrodzie :)
I w wersji udomowionej przy kiepskim świetle niestety.
Przepiękne! :)
OdpowiedzUsuńPo prostu śliczne:)
OdpowiedzUsuńWspaniale się prezentują! I wdzianka mają takie urocze :-) Zazdroszczę, że potrafisz tak czarować.. sama nie raz próbowałam uszyć anioła, ale do tej pory nic mi z tego nie wyszło. Może jeszcze kiedyś się skuszę :-) Pozdrawiam ciepło :-)
OdpowiedzUsuńTym razem anioły wyszły bardzo dystyngowane, ale przemiłe.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wiosennie.:)
Śliczne długonogie anielice!
OdpowiedzUsuńBardzo podobają mi się ich fryzurki :-)
OdpowiedzUsuńNo sfotografofanie tak długonogich panien nie jest łatwe, ale wyszło bardzo dobrze! Zwłaszcza te kadry gdy siedzą w plenerze są super! A same dziewczyny są świetne - ta w beżach mniamuśna! I te perełki! Bomba!
OdpowiedzUsuńHmmm... Brzmię jakbym słodziła, nie? Ale jakbym tak nie myślała, to bym na pewno tak nie napisała :-)
W ogrodzie, czy w domu przy słabym świetle...i tak piękne są wszystkie bez wyjątku.:)
OdpowiedzUsuńW ogrodzie, czy w domu przy słabym świetle...i tak piękne są wszystkie bez wyjątku.:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne! Takie delikatne i zwiewne :-)
OdpowiedzUsuń