Jak to dobrze,
że nie od razu pochwaliłam się
wszystkimi moimi wakacyjnymi wytworkami.
Wrzesień
to dla mnie czas gdy do maszyny usiąść trudno.
Bo praca pochłania mnóstwo czasu i energii.
Wieczorem,
gdy mogłabym ewentualnie zabrać się
za jakieś szycie padam na twarz i...już.
Kolejny weekend upływa na wekowaniu,
w końcu jesienne zbiory w pełni.
A wczorajsze plany szyciowe wzięły w łeb.
Dosłownie, bo do łóżka zapędził mnie
potworny atak migreny :(
I dzień wycięty z życiorysu...ech.
Może jutro uda się małe sam na sam z maszyną?
Woreczki... większe i mniejsze,
na... różne różności wedle uznania ;)
powstały jeszcze pod koniec wakacji.
Reszta szycia czeka na dogodny czas.
Na zdjęciach
złapało się piękne wakacyjne słoneczko,
a u nas ostatnio ciągle szaro buro i ponuro.
Podobno od jutra ma być ładnie, więc
słonecznego tygodnia życzę :)
Ostatni woreczek najładniejszy:) Mam nadzieję, że po migrenie nie ma śladu. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTy też "migrenowiec"? Współczuję.
OdpowiedzUsuńProdukcja woreczków bardzo imponująca. I mnie najbardziej zachwycił ostatni z kolekcji :)
Ślinka mi leci na Twoją pastę paprykową, wygląda PYSZNIE, i już sobie wyobrażam jak musi smakować na makaronie... Mmmmm! :)
Pozdrawiam Cię serdecznie :)
Woreczki bardzo ładne!Niezła produkcja...na lawendę, na miętę, na lipę, na grzybki suszone...Pozdrawiam serdecznie!!!
OdpowiedzUsuńWoreczki niezwyklej urody,na przyklad na...bizuterie,ktora powinno sie wlasnie tak przechowywac,zeby sie nie rysowala.
OdpowiedzUsuńSliczne sa-cudne kolorki:-)
-Pozdrawiam-psiankaDK-
Mam nadzieję, że już dobrze się czujesz.
OdpowiedzUsuńA woreczki przeurocze!
Też zaczynam ich produkcję, bo muszę gdzieś upchnąć suszoną lawendę ;-D
Rozgościłam się u Ciebie i muszę przyznać ,że wianek zrobiłaś piękny ! (a wiem ,że przy tego typu materiale, łatwo zgubić formę).
OdpowiedzUsuńDo przepisów napewno wrócę za rok ( w szczegolności ta paprykowa sałatka mnie zaciekawiła), przyszło zmęczenie materiału i słoiką mówie nie!
Prześliczne woreczki:))Może i mi kiedyś uda się uszyć jakiś woreczek:)Jeszcze nie próbowałam:))Ciepło pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWoreczki są przepiękne!
OdpowiedzUsuń