Dalszemu przetwarzaniu mówię zdecydowane ... NIE!
I proszę mnie już nie kusić, żadnymi
apetycznymi przepisami.
Sezon przetwórczy uważam w tym roku
za zakończony.
Kolejną sobotę spędziłam upojnie...
pomiędzy garami w kuchni.
Ale nie żałuję zimą będzie przecież jak znalazł:)
Za namową Asi z Green Canoe skusiłam się na...
SUSZONE POMIDORY
No... niebo w gębusi. Przepis znajdziecie TU
Później Ivalia skusiła mnie perspektywą
pysznego obiadku na czarną (i szybką:)) godzinę:)
I tak według jej przepisu powstał...
SOS SALSA
Palce lizać :) Polecam!
W tak zwanym między czasie było jeszcze pranie, sprzątanie
jak to w sobotę.
Po południu naszła mnie refleksja, że przecież
jakieś drobne przyjemności też się kobiecie pracującej należą.
Zabrałam się za działalność artystyczną;)
i uzupełniłam jesienne dekoracje ...
na wejściu.
Oczywiście nie brakuje też wrzosów, chryzantem i dyni.
A tu moja asystentka ;)
Wieczorem dopadła mnie jesienna melancholia
i kolejne refleksje tym razem nad przemijaniem.
Wszystko na okoliczność zbliżających się urodzin.
No cóż 40 z hakiem....
tylko czemu ten hak z roku na rok coraz większy...
Ale przecież kobieta w każdym wieku piękna jest!
O piękno trzeba jednak dbać,
więc na wieczór zafundowałam sobie...
domowe SPA;)
Ciepełko Wam posyłam :)
Nic dziwnego,Iwonko,ze przetwarzaniu rzeklas'PASS',bo tez i naprzetwarzalas sie w calkiem pokaznej ilosci:-)
OdpowiedzUsuńJa wykonalam takze kilka dosc interesujacych sloiczkow,ale niewiele-kiepska ze mnie gospodyni:-)
Piekne zdjecia prezentujesz tym razem:'Asystentka' przeurocza a takze te wrzosy...mmmm..w tych brzozowych pienkach-cudowna kompozycja.
-Pozdrawiam-psiankaDK-
Iwonko, pomidorami myslę że będziesz zachwycona - smak jedyny w swoim rodzaju:)))
OdpowiedzUsuńSosik - juz posmakował, prawda ???
napracowałaś się, ja jeszcze nie zdarzam z dekoracjami jesiennymi, może w najbliższych dniach coś się w tej kwestii zmieni:)))
Asystentka cudnej urody:) Moja tez mi asystuje, aczkolwiek na nieco dywersyjny sposób...
Pozdrawiam Pracusia:)))
Iwonko - IVALIA to normalnie "zaraza" :-DDD
OdpowiedzUsuńJak pójdę do niej na bloga, to w kompleksy wpadam i zaczynam działać jak maszyna! Nie dajmy się! I do SPA!! :-DD
Chociaż... Fajnie, że są takie Iwonki jak Ty i Iwonka ;-))
Dajecie energię i chęć do działania, jak już całkiem siły witalne mi klapną :-)
Ata! Nie nagaduj! ;D
OdpowiedzUsuńPrzez Ciebie w sobotę przesiedziałam w kuchni!!! Mało że nastawialiśmy z Osobistym wina (!!!), to jeszcze MUSIAŁAM włożyć w słoiki cukinię i zalać ją syropem!!!!Ciekawe skąd mam przepis?! A miało być inaczej... jak w... SPA :))))
Hehehe! A ta cukinia fajna jest - lepsza niż SPA ;-D
OdpowiedzUsuńIdźcie sobie dyskutować gdzie indziej, czarownice kusicielki jedne! O zaprawach nie chcę słuchać..
OdpowiedzUsuńNo niech mnie!...A ta cukinia to taka dobra jest??
Oj dobrutka... Słodziutka i chrupiąca...
OdpowiedzUsuńIdealna do białego mięsa i wędlin ;-)
Ja tam nic nie sugeruję, ale przepis jest u mnie w garkotłuku...
Oj jakie pyszności... Suszone pomidory mniam. Salsa też ;) Uwielbiam spaghetti z suszonymi pomidorami, kurczakiem i sosem z sera pleśniowego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Piękne zdjęcia dekoracji jesiennych!! Miło popatrzeć, i pozazdrościć, bo ja w zlataniu trochę ogród zaniedbałam... Plotkarko tu Ciepło i domowo aż miło ;)
OdpowiedzUsuń