Tym razem męska część rodziny
upomniała się o swoje prawa ;)
Jakiś czas temu uszyłam w prezencie
dla bratanicy dwie podusie.
Obie obowiązkowo z duuużą ilością koloru różowego.
Jedną z kotkiem a drugą z koroną księżniczki.
Solenizantka przestępując niecierpliwie z nogi na nogę,
asystowała podczas prac wykończeniowych.
Nie zdążyłam więc poduszek uwiecznić na zdjęciu
i zaprezentować szerszej publiczności.
Brat pozazdrościł siostrze i złożył swoje zamówienie...
ciociu ja chciałbym takie z dinozaurami.
Cóż było robić?
Należało znaleźć gadzinę łatwą w szyciowej obróbce.
Udało się :)
U Gazyni - mistrzyni aplikacji,
wypatrzyłam sympatyczne dinusie,
które stały się inspiracją dla moich jurajskich stworów.
Jak dobrze mieć ciocię, która ma zdolne rączki, głowę pełna pomysłów...no i złote serducho...Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńFantastyczne dinozaury. Gdyby zobaczyły te podusie mojej znajjomej bliźniaki- oj by się dizało. Fani dinozaurów :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Prześliczne są ;) sama bym takie sobie chętnie postawiła :D
OdpowiedzUsuńCudne! Nie pokażę synowi, bo będzie kazał mi robić podobne ;)
OdpowiedzUsuńOch jak te dzieciaki maja z tobą dobrze, poduchy prezentują się świetnie, pozdrowienia
OdpowiedzUsuńFajniutkie:))
OdpowiedzUsuńŚlicznie dziękuję za odwiedziny na blogu.Bardzo mi miło!
Ciepło pozdrawiam i ślę uściski!
Fajniutkie:))
OdpowiedzUsuńŚlicznie dziękuję za odwiedziny na blogu.Bardzo mi miło!
Ciepło pozdrawiam i ślę uściski!
śliczne poduszki!
OdpowiedzUsuń