Z kwiatowymi broszkami mam tak,
że jak zacznę je robić to nie mogę przestać.
Strasznie wciągające to zajęcie i jakie przyjemne :)
Na zamówienie powstały, więc koleje kwiaty
i ciągle "rozkwitają " nowe.
Za oknem śnieżna zawierucha
a u mnie kolorowo i wiosennie.
Szycie poduszek ciągle w sferze planów, ale może jutro...
a może... po jutrze zabiorę się do tego ;)
Teraz jeszcze tylko kilka broszek poduszkowych.
Ciepełko przesyłam wszystkim zaglądającym.
I z całego serducha dziękuję za miłe komentarze.
To bardzo fajne jest gdy zostaje ślad po Waszych odwiedzinach :)
Piekne-przecudne-jakie sliczne zdjecia-nie mam slow-prawdziwe kwiaty na sniegu-nic dziwnego,ze rozkwitaja ciagle nowe:-) To jak u mnie,z moimi mysiami-za kazdym razem obiecuje sobie,ze to juz koniec,wracam do tildek,bo przy nich wypoczywam a przy stym drobiazgowym szydelkowaniu spinam sie,jak agrafka na pustyni:-) ...a jednak ciagle powstaja nowe.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko-Halinka-
Jak pięknie! W takim towarzystwie nawet śnieg wygląda całkiem przystojnie ;-)
OdpowiedzUsuńdzisiaj makowo różanie a wczoraj w wielu kwiatkach bratki widziałam :) cudowności :)
OdpowiedzUsuńJak piękna kwiatowa sesja!!
OdpowiedzUsuńWiosna normalnie!
¡Qué lindas!!
OdpowiedzUsuńKwiatki - śliczne...zdjęcia - urocze...Prawdziwie artystyczne zdjęcia...Pozdrawiam serdecznie i ciepło, bo u mnie wiatr szaleje...
OdpowiedzUsuńTe kwiaty masz wyjątkowe! Na prawdę jestem zachwycona. Chyba się nie pogniewasz jak się kiedyś nimi zainspiruję :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny na moim blogu. Jeśli jeszcze tego nie zrobiłaś, zachęcam do uczestniczenia w candy :)
Pozdrawiam