Wiosna się zbliża czuję to w kościach;)
A dokładniej całą sobą czuję...silną potrzebę zmian.
Co roku,
gdy słonko coraz mocniejsze
zagląda przez okna,
zaczynam rozglądać się po domu ...co by tu zmienić?
Ciekawa jestem czy też tak macie?
Kilka pomysłów świta mi w głowie, ale niestety
wymagają one trochę większej ilości wolnego czasu,
więc pozostaję na razie (mam nadzieję)
tylko w sferze planów.
Zaczęłam więc od drobnych zmian w garderobie,
powstały nowe kwiatowe broszki.
Poeksperymentowałam trochę z kręceniem róż.
Choć nie wiem czy te "kręciołki" różami można nazwać:)
Miłego niedzielnego popołudnia życzę :)
Piękne kręciołki! I wcale nie miałam wątpliwości, że to są róże :-)
OdpowiedzUsuńTeż mam ochotę na zmiany. Tylko trudno je sprecyzować ;-)
Sliczne te roze:))ja tez bym chetnie sobie takie zrobila tylko nie mam pojecia jak sie robi takie rozyczki?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Asia
Bardzo piekne,poskrecane 'kreciolki':-)
OdpowiedzUsuńSa prawdziwie rozane:-)
-Pozdrawiam cieplutko-Halinka-
Bardzo ładne te jak-najbardziej-róże :)
OdpowiedzUsuńRóże! Jak prawdziwe :)
OdpowiedzUsuńŚwietne są, przyjeżdżaj, ja pokręcę, Ty pokulasz :)))
Piękne róże,jak malowane!!
OdpowiedzUsuńA ja też tak mam z tą wiosną...:)
Pozdrawiam,Agnieszka.