Wczoraj piękna złota jesień,
ciepełko, feria barw.
Dzisiaj wersja mokra, szara, bura i ponura brrrrr.
Takiej jesieni nie lubię.
Choć muszę przyznać, że
w domku pod kocykiem, z kubkiem pysznej gorącej herbatki,
i ciekawą książką w ręce jest całkiem miło.
Ta szara wersja jesieni
to dobry moment, aby zaprezentować
co ostatnio mi się ufilcowało...
Broszki kudłate,
dodatek do dzianinowych otulaczy.
Strasznie namęczyłam się,
robiąc im zdjęcia.
Ciągle wychodziły nieostre i jakieś takie płaskie.
To najlepsze ujęcia...
Uwielbiam Twoje otulacze zwane przeze mnie omotkami :)... ale o tym już wiesz ;) Cudnie się noszą :) Dwa ostatnie najpiękniejsze :) Fiolet boski ale ta zieleń.... CUDOWNA :)
OdpowiedzUsuńBuziaczki :*
wszystkie przepiękne!
OdpowiedzUsuńFantastyczne te broszki... Przepiekne!!!
OdpowiedzUsuńłojej...jakie one mają cudowne kolorki:)))))))))))))))))))
OdpowiedzUsuńPrzepiękne broszki! Zapraszam do mnie po wyróżnienie. Pozdrawiam jesiennie;)
OdpowiedzUsuńA czy potrafisz zrobić dwie identyczne? Tak w kwestii technicznej pytam. Pozdrawiam frywolitkowo.
OdpowiedzUsuńJak tu zaglądać i nie zachorować??!
OdpowiedzUsuńPiękne są!! Każdy bez wyjątku!!
Ja też jestem zdania,że wszystkie są przepiękne!!! pozdrawiam D.
OdpowiedzUsuńPiękne, piękne... Ostatnio byłam w pracy w Twoim otulaczu i zabłysnęłam, bo bardzo się podobał moim koleżankom :DDD
OdpowiedzUsuńAle to jest piękne...
OdpowiedzUsuńTwoje kwiaty na kolana powalają !!! CUDNE są !
OdpowiedzUsuńPięknie mieszasz kolorki !