Za oknami pięknie świeci słoneczko.
Mroźny spacerek zaliczony.
W szklance przygotowana przez mężusia
bomba witaminowa :)
No życie jest piękne !
Po takim zastrzyku energii, robota pali się w rękach.
W świetle dziennym dobieram wzory i kolory.
Wieczorkiem biorę się za szycie :)
Będzie wiosennie i trochę walentynkowo.
Miłego dnia Kochani :)
Ach ten Mężuś.....
OdpowiedzUsuńPtaszory wiosenne! Cudne :-) A podasz może przepis na tą bombę witaminową? :-)
OdpowiedzUsuńTaka bomba witaminowa przyda się wszystkim i dla zdrowia i dla energii, po której chce się działać...ciekawa jestem co tam nam szykujesz???
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie.
Odżywcza bomba witaminowa. Widać, że mężulek dba o Ciebie. Teraz więc będziesz mogła ze zdwojoną siłą ruszyć z "robótkami". Będę zaglądać co stworzyłaś. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCudowna bomba, taką bym zaaplikowała wszystkim chętnym do wojen słownych i innych. Poszewka wiosenno -walentynkowa, sercowo-kwiatowa?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Też się raczę takimi "bombami" :-)
OdpowiedzUsuńAle masz kochanego mężusia ☺
OdpowiedzUsuńczekam na efekt końcowy Twoje pracy.
Pozdrawiam cieplutko ☺
Ale masz kochanego mężusia ☺
OdpowiedzUsuńczekam na efekt końcowy Twoje pracy.
Pozdrawiam cieplutko ☺