Tradycyjnie już chyba na moim blogu,
majówka kończy się
sesją zdjęciową w ogrodzie.
Przeglądałam wpisy z ubiegłych lat.
Dwa lata temu majowy weekend pracowałam w ogrodzie
i wygląda na to, że pogoda była sprzyjająca.
W zeszłym roku pisałam z krainy deszczowców.
A w tym roku wszystkiego po trochę.
Dwa pierwsze dni upłynęły intensywnie roboczo,
a dwa kolejne leniwie i towarzysko.
Niestety przejmujący ziąb nie pozwolił
nacieszyć się urokami majowego ogrodu.
Mięsko upiekło się w piekarniku, nie na grillu.
Kawką delektowaliśmy się grzejąc się przy kominku,
a nie wdychając pachnące bzem i konwaliami powietrze.
Jutro trzeba wrócić do rytmu codzienności.
Miłego poniedziałku wszystkim życzę :)
Oj tak, codzienność wróciła, ale w ogrodach już tak zielono że aż się chce przyspieszyć z codziennością i wieczorem jeszcze cos tam podłubać.
OdpowiedzUsuńPięknie u Ciebie, pozdrawiam!
M.
Iwonko pięknie u ciebie.
OdpowiedzUsuńcudowny ogród i rośliny, az miałoby się ochote posiedziec pod tym krzakiem bzu.
pozdrawiam bardzo cieplutko
Cudownie usiąść u Ciebie Iwonko w ogrodzie i odpocząć po całym dniu :)
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia cudne kwiaty...pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiekna wiosna:)
OdpowiedzUsuńOgród masz po prostu jak z bajki :-)
OdpowiedzUsuń