Mogłabym zacząć jesiennie i udać, że to wrzosowe inspiracje
i stąd odrobina fioletu.
Poduchy, o których dzisiaj mowa,
powstały jednak już jakiś czas temu...
Gdy kwitła lawenda, były wakacje,
i był czas na szycie ech...
Fioletowe akcenty na poduszkach również nie z powodu lawendy.
A po prostu dlatego, że ten kolor pasował do wystroju pokoju.
Poduchami została obdarowana pewna miła osoba,
a ja jakoś nie miałam okazji aby Wam je zaprezentować.
Oto one..
Jesienne ciepłe słonko posyłam :)
Śliczne są.
OdpowiedzUsuńSzczęściara ta "pewna miła osoba", która je dostała;-)
Cieplutko pozdrawiam.
Swietne, druga przypadla mi najbardziej do gustu :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńsliczne poduszki ! Ta druga to moja faworytka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Śliczne wszystkie:)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe poduszki, takie oryginalne. Śliczne są:)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne i pomysłowo ozdobione podusie :-)
OdpowiedzUsuńbardzo efektowne te poduchy
OdpowiedzUsuńŚwietne poduchy...udane pomysły!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
ALE PIEKNE TE PODUCHY:)..ZWŁASZCZA TA PIERWSZA:))..NOWA WŁAŚCICIELKA NA PEWNO ZADOWOLONA:))
OdpowiedzUsuńDruga i trzecia mnie zachwyca!
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje podusie :) A dekoracje cudne... :)
OdpowiedzUsuńBuziaki :*