Kasandra sprawiła mi WIELKĄ NIESPODZIANKĘ otrzymałam od Niej moje pierwsze wyróżnienie. Dzięki stokrotne.
Z pewnym opóźnieniem przekazuje to wyróżnienie Anmiodzik. Jej dłonie potrafią stworzyć cudowne zastępy Aniołów i wiele innych pięknych rzeczy.
sobota, 26 września 2009
piątek, 25 września 2009
Jesień kalendarzowa.
Teraz jesień nie tylko za oknem ale również w kalendarzu.
Postanowiłam zaprzyjaźnić się z programem do obróbki zdjęć i powstał "Jesienny kalendarz" jako efekt moich zmagań.
Nie mogłam się zdecydować co wybrać, jakie motywy. Są więc:
Soczyste smakowitości
Soczyste kolory
Orzech do zgryzienia
Jesienne wędrowanie
A jak zrobić podpis na zdjęciu dalej nie wiem. Może ktoś pomoże?
wtorek, 15 września 2009
Przytulanka przedszkolaka i jesienne lektury.
Na początku września powstała lalusia, która powędrowała z pewną małą dziewczynką do przedszkola. Na pomysł jej wykonania wpadłam szperając w necie.
Postanowiłam przygotować się do długich jesiennych i zimowych wieczorów .
Tym razem nie chodzi o przetwory, a o czytanie. Pozazdrościłam Kasandrze jej pięknych zakładeczek . Popełniłam dwie, niestety trochę brakuje im do ideału, ale swoje zadanie powinny spełniać dobrze.
Dla siebie uszyłam taką w ulubionych, jesiennych kolorach.
Oto kto pomagał mi w sesji zdjęciowej.
Druga zakładka mam nadzieje będzie służyła mojemu synowi. Czytanie książek nie należy niestety do Jego ulubionych zajęć. Ale z zakładki bardzo się ucieszył.
Postanowiłam przygotować się do długich jesiennych i zimowych wieczorów .
Tym razem nie chodzi o przetwory, a o czytanie. Pozazdrościłam Kasandrze jej pięknych zakładeczek . Popełniłam dwie, niestety trochę brakuje im do ideału, ale swoje zadanie powinny spełniać dobrze.
Dla siebie uszyłam taką w ulubionych, jesiennych kolorach.
Oto kto pomagał mi w sesji zdjęciowej.
Druga zakładka mam nadzieje będzie służyła mojemu synowi. Czytanie książek nie należy niestety do Jego ulubionych zajęć. Ale z zakładki bardzo się ucieszył.
wtorek, 8 września 2009
Candy.
Pomalutku poznaję blogowe zwyczaje. Postanowiłam się odważyć i spróbować szczęścia w losowaniu. Mam nadzieję,że dopełniłam wszystkich wymaganych formalności.
Gatto Pazzo wraz ze SKŁADEM BŁAWATNYM, organizuje candy. Można wygrać nie tylko śliczne materiały ale i scrapowe przydasie - zabawa trwa do 16 września
Królikowe candy organizuje alizee. Można przygarnąć tego uroczego marynarza.
niedziela, 6 września 2009
Goście, goście - jesienne smaki i zapachy.
Kolory jesieni są moimi ulubionymi, w ogrodzie jest ich coraz więcej.
Owoce ognika szkarłatnego są teraz piękną jego ozdobą.
Jeśli chodzi o smaki i zapachy, jesień to dla mnie zapach ogniska (nie grila tylko ogniska) i prażonych ziemniaków.
Właśnie nastąpiło u nas uroczyste otwarcie sezonu. Kto nie wie jak je przygotować wyjaśniam.
Oto składniki:
należy dodać jeszcze wędzony boczek i oczywiście pieprz i sól do smaku.
Pokrojone składniki układamy warstwami: ziemniaki, cebula, marchewka, pietruszka, boczek, kiełbasa i następna warstwa ziemniaki, cebula, ... i tak aż do pełna. Najlepiej ułożyć wszystko w żeliwnym kociołku o tak.
Całość przykrywamy liśćmi kapusty, pokrywką wyciętą z darni i ustawiamy na ognisku.
Pozostaje cierpliwie czekać i pilnować ognia. Teraz można uprzyjemnić sobie czas kolejnymi jesiennymi smakami.
Gdy zapach unosi się nad całą okolicą to znak, że prażone są gotowe. zdejmuje się je z ognia co wcale nie jest proste. Jeszcze większego sprytu wymaga odkrycie garnka.
I oto aromatyczna zawartość.
Pychota (o kaloriach się nie myśli) ;) w końcu to jesienna tradycja.
Owoce ognika szkarłatnego są teraz piękną jego ozdobą.
Jeśli chodzi o smaki i zapachy, jesień to dla mnie zapach ogniska (nie grila tylko ogniska) i prażonych ziemniaków.
Właśnie nastąpiło u nas uroczyste otwarcie sezonu. Kto nie wie jak je przygotować wyjaśniam.
Oto składniki:
należy dodać jeszcze wędzony boczek i oczywiście pieprz i sól do smaku.
Pokrojone składniki układamy warstwami: ziemniaki, cebula, marchewka, pietruszka, boczek, kiełbasa i następna warstwa ziemniaki, cebula, ... i tak aż do pełna. Najlepiej ułożyć wszystko w żeliwnym kociołku o tak.
Całość przykrywamy liśćmi kapusty, pokrywką wyciętą z darni i ustawiamy na ognisku.
Pozostaje cierpliwie czekać i pilnować ognia. Teraz można uprzyjemnić sobie czas kolejnymi jesiennymi smakami.
Gdy zapach unosi się nad całą okolicą to znak, że prażone są gotowe. zdejmuje się je z ognia co wcale nie jest proste. Jeszcze większego sprytu wymaga odkrycie garnka.
I oto aromatyczna zawartość.
Pychota (o kaloriach się nie myśli) ;) w końcu to jesienna tradycja.
Subskrybuj:
Posty (Atom)