poniedziałek, 21 sierpnia 2017

Wakacyjna miłość

 Kto przeżył coś podobnego
wie o czym piszę. 
Wystarczyło jedno spojrzenie.
To było jak grom z jasnego nieba.
Jak to obecnie bywa
poznaliśmy się dzięki mocy internetu.
Objawy były jednoznaczne
motyle w brzuchu, drżące ręce, trudności ze snem.
Najpierw tylko się przyglądałam,
obiektowi moich westchnień.
Pragnienie bliższego poznania było coraz silniejsze.
Zbiegło się to w czasie z moim wyjazdem na wieś.
A tam nie tylko wrony zawracają, ale również internet ;)
Zaświtała mi w głowie prosta idea
Postanowiłam, kilka informacji
zapisać sobie w komputerze, aby wszystko 
na spokojnie przemyśleć.
 I tam z dala  od zgiełku miasta 
poznawaliśmy się niespiesznie...
 pętelka po pętelce.
Najpierw nieśmiałe kilka węzełków.


Potem kolejne i kolejne...
Ręce coraz bardziej niecierpliwe.
Węzełek po węzełku...


Ależ doskwierał mi brak internetu
bo chęć poznania kolejnych tajemnic,
obiektu moich westchnień
była ogromna.
Po powrocie do cywilizacji
uczucie rozkwitło z wielką siłą.
:)


 I oto on :)
 W całej krasie i okazałości :)
Obiekt moich westchnień, przyczyna 
naderwanych nocy i kołatania serca.
Zwis makramowy w stylu boho.
Tak mi się przynajmniej wydaje ;)


Mój Ci on :)


Wiem nie jest idealny,
wiele się jeszcze musimy o sobie dowiedzieć,
aby kolejne wcielenia, 
były piękniejsze.


Mam cichą nadzieję, że moja wakacyjna miłość
okaże się trwałym związkiem 
a nie tylko chwilowym zauroczeniem.








środa, 16 sierpnia 2017

Reset

Dni wakacyjne mijają,
dość pracowicie w tym roku.
Aby odpocząć, 
 na kilka dni koniecznie musiałam zmienić otoczenie,
bo w domu zawsze jest coś do zrobienia.
A w tym roku z powodu małego remonciku ;)
to "coś" jest zdecydowanie większe. 

Stali bywalcy bloga wiedzą, że
slowlife to mój sposób na reset.
Wiejskie, sielskie leniuchowanie 
w wakacyjnym zakątku być musi.


 
 To właśnie tu dla mnie czas zwalnia
i ja też przełączam się na tryb slow.
 
Zatapiam się w lekturze,
kontempluje wschody i zachody słońca.
Te drugie zdecydowanie częściej ;)
 



 
 




 




 


W tym roku po dniach spędzonych w wiejskiej ciszy,
daliśmy się jeszcze uwieść 
światłom wielkiego miasta ;)
 
 













Po wojażach z dużą przyjemnością 
wróciliśmy do picia kawy 
w naszym przytulnym "kurniku" ;) 



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...