czwartek, 31 stycznia 2013

Różowy w roli głównej.

Miało być dziewczęco, słodko
i na różowo...i proszę bardzo:)
Na choince, która golusia,
pozbawiona ozdób wraz z doniczką wylądowała w ogrodzie,
przysiadło stado sówek.
Puszyły się i domagały sesji zdjęciowej.
Co było robić pognałam po aparat;)





















 Niektóre podziękowały pomachały skrzydełkiem 
i poleciały w siną dal ;)
Inne wolały ciepły kącik w domku,
ale teraz chętnie wybrałyby się w podróż.
Może, ktoś chciały którąś ugościć?

W planie  sowy w wersji bardziej męskiej.
Tylko nie wiem kiedy, bo 
ferie się skończyły, do pracy trzeba było wrócić
i czasu na szycie znowu mniej.

W domu bez choinki tak jakoś łyso się zrobiło
i o  nowych dekoracjach trzeba pomyśleć.
Ciekawe czy nasze drzeweczko dotrwa do wiosny
i uda się je zasadzić w ogrodzie.

Pozdrawiam wszystkich Podczytywaczy,
szczególnie nowych Obserwatorów bloga.
Serdecznie dziękuję za wszystkie pozostawione
miłe słowa.
One niezwykle mobilizują do działania:)    
 

poniedziałek, 28 stycznia 2013

Do kompletu.


Po uszyciu poduszek, które prezentowałam w poprzednim poście,
został kawałek kwiecistego materiału.
Leżał sobie, przekładałam go z miejsca na miejsce,
bo szyją się kolejne poszeweczki.
Aż... w kwiecistym kawałku, zobaczyłam 
króliczą kieckę hihihi.
Jak zobaczyłam to i uszyłam.
I oto jest... kiecka a w niej królisia Rózia :)
 











Na zdjęciach trochę blado wygląda.
To wszystko z powodu braku słonka:(
A zima trzyma, właśnie za oknem śnieżna zawierucha.

A ja pozdrawiam Was cieplutko:)

piątek, 25 stycznia 2013

Kręcę się.

"Jak w kołowrotku bezwolnie się kręcę
Gubiąc wątek i dni..."
Głowa zmartwień pełna,
ręce zajmuję szyciem.
Takie szycie w kółko mnie uspokaja.
Wczoraj błysnęło  światełko w tunelu.
Idzie ku lepszemu?





















poniedziałek, 21 stycznia 2013

Ostatnie.

Dzisiaj ostatnie zdjęcia 
z serii przedświątecznych zaległości.
Te poduchy powstały 
na prośbę sympatycznej Renaty,
 buziaki Kochana :*
która podobnie jak ja 
jest wielbicielką jesiennych kolorków.
Dostałam od niej kawałek kwiecistego materiału,
który miał być "myślą przewodnią".
I powstał taki oto zestaw poduszek
a raczej dwa zestawy hihihihi.
Oj miał co taszczyć Mikołaj biedaczysko;) 




















czwartek, 17 stycznia 2013

Bez planowania.

Podobno jeśli 
"chcesz rozśmieszyć Pana Boga, powiedz Mu o swoich planach..."
Ja myślę, że tam na górze 
mają wtedy ubaw po pachy za darmola;)
 A człowiekowi kopa w tyłek,
niech sobie nie myśli, że wiele naplanuje.
W moim wypadku, gdy się zagalopuję  
i oczyma wyobraźni już widzę co udało mi się ekstra zdziałać,
bo ciut wolnego czasu złapałam
to... obuchem dostaję w łeb.
I kolejne dni z życiorysu wycina mi ból głowy ech :(
Dlatego dzisiaj bez planowania,
pokazuję co pokazane miało być
już jakiś czas temu.
Bo to jeszcze efekt współpracy z Mikołajem jest.
A na blogach już wzdychanie za wiosną słychać i widać.

Moje zdjęcia też takie trochę jakby wiosenne,
bo zrobione jeszcze zanim śniegu napadało.

 
 







Pozdrawiam cieplutko:)
i...
siadam do maszyny tak po prostu bez planowania.

środa, 2 stycznia 2013

Zakwitły.

Obiecywałam wprawdzie pokazać 
resztę prac, które powstały w ramach współpracy
z Mikołajem, ale z konieczności 
mały przerywnik.
Dzisiaj post dedykowany pewnej 
sympatycznej i bardzo cierpliwej Izie ;)
Dla niej, na omotkach zakwitły u mnie 
jedwabno - filcowe kwiatuchy.
Czy któryś wpadnie w oko?






















Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...