czwartek, 25 listopada 2010

Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie ...

Zauważyłam poważną anomalię
występującą w przyrodzie.
Wraz ze skracaniem się dnia, skraca się również doba...
moja przynajmniej na pewno :((
Czas gna niemiłosiernie. Wolną chwilę szukam codziennie i szukam i nic.
Zaszyła się gdzieś w ciemnym kącie, albo odleciała do ciepłych krajów czy co?
Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie... gdzie jest moja wolna chwila
proszony o informacje.
Tym czasem zajmę się zaległościami.
Tych ci u mnie, na odmianę dostatek i wyzierają z każdego kąta.
Będzie dzisiaj o... spodziewanych niespodziankach

Czy można  spodziewać się niespodzianek ...oczywiście!

Jakiś czas temu umówiłam się z Ivalią na wymiankę.
Czyli spodziewałam się przesyłeczki, ale zawartość...
to prawdziwa niespodzianka.
Zobaczcie jakie cudeńko dostałam.
Piękny anioł wykonany zdolnymi rękami Iwonki, która nie lęka się wyrzynarki ;)
stróżuje w moim przedpokoju.




Wraz z aniołem przywędrował do mnie zestaw materiałków,
w moich ukochanych brązach i beżach.



Dziękuję Ci kochana :))

Kolejna przesyłka przybyła do mnie od Llooki.
Odwiedziłam stworzone przez nią miejsce dla "wrażliwych inaczej" ;)
i poczyniłam zakupy w De szopie

A oto jakie cudo nabyłam :))

Wzbogaciła się tym sposobem moja maleńka "kolekcja".


I jeszcze jedna niespodzianka tym razem przygotowana przeze mnie.
Uszyłam mojego pierwszego... kota klamkowca.



Musicie wybaczyć, że zdjęcia kiepściutkie,
ale robione w środku nocy i w pośpiechu.
Kocurek z sercem w łapce;)) powędrował już do swojej nowej pani.



Pozdrawiam serdecznie :)

niedziela, 14 listopada 2010

Mój pierwszy raz w Szufladzie...

Przygotowania do Świąt 
u mnie również, ruszyły
pełną parą.
W pierwszej kolejności zabrałam się za
zestaw prezentowy.
Jak nie zdążę z ozdobami to wykorzystam ubiegłoroczne, trudno.
Podarki muszą być gotowe na czas.
Zeszłorocznych przecież nie podaruję ;)

Śpioszkowe anioły kusiły mnie już od dawna.
I  proszę oto jest... anielinka, która będzie czuwać
nad kolorowymi snami pewnej małej księżniczki.



Jak wiecie młode damy w tym wieku kochają kolor różowy,
więc jest to kolor anielskich dodatków.


Mam nadzieję, że anielinka jest dość słodka i różowa
i zostanie przyjęta na nowe wyzwanie w Szufladzie.


Trzymajcie za mnie kciuki.
To mój podwójny debiut...
pierwsza anielinka i pierwsze gościnne występy w Szufladzie:)



Dzisiaj było u nas tak pięknie i ciepło, że nie tylko anielinka
wybrała się na spacer.
Słonko przygrzewało miło, 
aż trudno uwierzyć, że zima tuż tuż...










Jesienne słoneczko Wam posyłam :)

wtorek, 9 listopada 2010

Kolorowy anioł.

 Nad wejściem do mojej kuchni zamieszkał...


Czuwa nad naszą codziennością i 
kuchennymi poczynaniami...


Powstał jakiś czas temu.
Podczas mojej krótkiej przygody 
z dłutem i drewnem lipowym.


Pod czujnym okiem i przy pomocy 
ludowego artysty,
wystrugałam (wystrugaliśmy;) długonogiego anioła.
Dłuższy czas przeleżał ukryty w szafie.


Ostatnio udało mi się namówić koleżankę
aby go pomalowała.
Ja sama jakoś nie miałam odwagi.

I od dzisiaj stróżuje w mojej kuchni.



wtorek, 2 listopada 2010

Park jurajski ;)

Tym razem męska część rodziny 
upomniała się o swoje prawa ;)


Jakiś czas temu uszyłam w prezencie 
dla bratanicy dwie podusie.
Obie obowiązkowo z duuużą ilością koloru różowego.
Jedną z kotkiem a drugą z koroną księżniczki.
Solenizantka przestępując niecierpliwie z nogi na nogę,
asystowała podczas prac wykończeniowych.
Nie zdążyłam więc poduszek uwiecznić na zdjęciu
i zaprezentować szerszej publiczności.

Brat pozazdrościł siostrze i złożył swoje zamówienie...
ciociu ja chciałbym takie z dinozaurami.
Cóż było robić?
Należało znaleźć gadzinę łatwą w szyciowej obróbce.
Udało się :)
U Gazyni - mistrzyni aplikacji,
wypatrzyłam sympatyczne dinusie,
które stały się inspiracją dla moich jurajskich stworów.






Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...