piątek, 25 września 2015

Przytul mi sie

Za oknem dzisiaj szaro buro i deszczowo.
W domu w kominku wesoło trzaska ogień.
Filiżanka gorącej herbatki z sokiem porzeczkowym,
paruje w ręce :)
Czegóż więcej chcieć do szczęścia?
Może jeszcze przytul my się.
Można do misia ;)



U mnie na tę okoliczność powstało kilka przytulaków.
Jedne w kolorystyce jesiennych mglistych poranków.






W rudościach, brązach i zgaszonych zieleniach drugie.






Taka z nich wesoła kompania,
antidotum na jesienne smuteczki jak znalazł.


To co hasło na weekend brzmi
przytul mi sie ;)))

środa, 23 września 2015

Rudy początek jesieni

Jesień pomału zaczyna swe panowanie.
Rozpakowuje kufry pełne bajecznych kolorów i zapachów.
Uwielbiam jesienną paletę barw.
Brązy, rudości, beże, oliwkowe zielenie, fiolety...
towarzyszą mi przez cały rok.
W moim domu próżno szukać
pasteli, skandynawskich bieli i szarości.
Takie wnętrza podziwiam na zdjęciach,
a sama najlepiej czuję się otulona barwami jesieni.

Ostatnio prezentowałam poduszkowe, zwierzakowe nowości.
Dzisiaj również premiera.
 Zobaczcie w jakim ogniście rudym towarzystwie,
witam jesień.



Jak to było w wierszu Brzechwy?

"Rudy ojciec, rudy dziadek,
Rudy ogon - to mój spadek."



 "A ja jestem rudy lis.
Ruszaj stąd, bo będę gryzł"



Bez obaw, mój lisek jest bardzo milutki i na pewno 
gryźć nie zamierza.
Towarzyszy mu śliczna lisiczka.




Razem tworzą naprawdę piękną parę.



środa, 16 września 2015

Coś nowego

W tym, że we wrześniu doba mi się kurczy znacznie,
niczego nowego nie ma.
Cóż samo belferskie życie.
Tym razem jeszcze dodatkowo,
 zaszczyt bycia kobietą z klasą zobowiązuje...
do nowych działań i szukania nowych pomysłów.
Z pewną zazdrością czytam sobie jak to jedna i druga 
blogowa koleżanka delektuje się jesiennym nastrojem,
zwolnieniem i wyciszeniem.
A ja gnam do swoich zajęć i po cichu liczę,
że początkiem października wszystko zatrybi jak należy
i w pełni złapię codzienny rytm,
co da pewne uspokojenie.
Mam nadzieję, że i ja będę się jeszcze delektować,
jesiennym pięknem.

Ale, ale miało być o nowościach, a nie zrzędzenie po staremu.
Niniejszym ogłaszam więc, że w moim poduchowym zwierzyńcu 
przybyły dwa kolejne zwierzaki.
Były sowy, koty, myszki i misie.
A tym razem...  o proszę,
pojawiła się taka sympatyczna, dość dziwna para przyjaciół.




Wilczysko wygląda trochę groźnie, 




ale zapewniam jest potulny jak baranek.




A świnka, różowiutka w majtasach w kolorowe paski.
Spójrzcie tylko jaki sympatyczny ma ryjek.




Z tyłu ma śmieszny, zakręcony ogonek,
ale zapomniałam uwiecznić go na zdjęciu,




I jak Wam podobają się nowe poduchowe zwierzaki?

wtorek, 1 września 2015

Pierwszy dzwonek

Niektórzy widząc dzisiaj rzesze
dzieci i młodzieży w biało - granatowych strojach,
odetchnęli z ulgą, że to nie ich wzywa pierwszy dzwonek.
A ja, no cóż...
 jak co roku musiałam do szkoły wrócić :) 
Nie miałam wprawdzie białej bluzki i podkolanówek,
 ale mam nadzieję, że też wyglądałam szałowo ;)
Zależało mi na tym szczególnie bo ja od tego roku jestem 



 ;)
źródło

I tak sobie myślę, że jest dzisiaj dobra okazja 
do zaprezentowania kolejnego anioła
wraz z fragmentem modlitwy do anioła wdzięczności


"Aniele wdzięczności,
naucz mnie dziękować
za to, że wciąż mogę
zaczynać od nowa
i życie i miłość,
myślenie i pracę
z sercem poprawionym,
więc całkiem inaczej,
bo z nową nadzieją
i nową ufnością,
z zachwytem nad bożą
wszechszczodrobliwością..."

                                                               Ewa Stadtmüller


 Zaczynam więc całkiem inaczej
i z nową ufnością,
z wdzięcznością szczególną za tą wszechszczodrobliwość ;)


Wszystkim życzę, aby ten rok szkolny 
obfitował  w sukcesy i miłe chwile :)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...