piątek, 30 marca 2018

Wielkanocne idą Święta

"Święta po to przychodzą, żeby nauczyć się więcej miłości.
 Są po to, żeby po Wielkanocy być lepszym niż przed Wielkanocą."



Kochani zdrowych,
 spokojnych i rodzinnych Świąt Wielkiej Nocy :) 

niedziela, 25 marca 2018

Normalnie jaja

Na blogach już od jakiegoś czasu 
kicają króliki,
pysznią się jaja 
malowane, wyklejane i jakie tylko sobie zamarzycie.
A u mnie? 
No cóż, nie do końca tak jak u innych.
Bo co tu dużo mówić mam "coś z łokciem".
Ci którzy mnie dobrze znają, podejrzewali to pewnie od dawna ;)

Ale powiem Wam co innego jest podejrzewać,
a co innego jest mieć pewność.
Ja niestety tę pewność czuję dobitnie od jakiegoś czasu.
Fakt został potwierdzony przez specjalistę...
mam coś z łokciem :(
A wiecie jak to jest, jak łokieć nie działa jak powinien,
to cała ręka jest do d...
I co z tego, że to lewa?
Jak okazuje się, że do szczęścia potrzebne są mi sprawne obie!
Sprawa jest na tyle poważna,
 że przez jakiś czas mam rękę oszczędzać.
Rozumiecie? 
Oszczędzać to nic nią nie robić, a w każdym razie mało co.
Bo to podobno sama ją sobie zepsułam, też coś...
Jak tu nic nie robić?
Jak wiosna i Święta i pomysłów tysiąc czeka na realizację?
No cóż staram się jak mogę, choć łatwo nie jest.
 Tym sposobem w sobotę zamiast wiosennych porządków,
zrobiłam w salonie sesję zdjęciową 
:)))
Uwieczniłam na zdjęciach mój zakurzony ;) salon.



Z konieczności do dekoracji wykorzystuję to co mam,
nowe pomysły muszą poczekać do przyszłego roku.
Kury całe lato mieszkały w przytulnym kurniku
po odświeżającej kąpieli w pralce 
dumnie rozsiadły się w salonie :)
Drobny wiosenny lifting,
przeszła też wisząca na ścianie makrama,



Dopełnieniem dekoracji są zebrane na spacerze bazie.
 





Worek z wiórkami i pomysłami  na realizację 
musi poczekać do przyszłego roku.
Tym czasem zobaczcie, coś się w nim zalęgło!


Normalnie jaja ;)

poniedziałek, 12 marca 2018

Test białej kury


Marcowa pogoda zawsze zmienną była,
ale w tym roku,
całkiem ekstremalne zwroty akcji zaliczyłam ostatnio.
Tydzień temu zapodawałam Wam zimowe widoki
i upajałam się narciarskim szaleństwem ;)
A w ten weekend 
wiosna zaszumiała mi w głowie na dobre.
No bo jak może być inaczej, 
gdy w ogrodzie dzieją się takie cuda.




No i tak jakoś samo poszło.
Najpierw otworzyłam wiosenny sezon ogrodowy.



A później sezon rowerowy również.
A co jak szaleć to szaleć :)





Żałuję tylko bardzo,
 bo pierwszej kawy w ogrodzie nie zdążyłam wypić 
:(
Bo wiecie jak to jest, jak to słonko przyświeci ?
Obok ogromnej radochy, pojawia się u mnie ogromna frustracja.
W słonecznych promieniach widać jak na dłoni
wszelkie moje niedociągnięcia w pracach domowych.
Nie da się ukryć, tak jakoś ostatnio wyszło, 
że ja tylko polem wiatrem a robota leży.
Zerknęłam jak sprawy się miały w zeszłym roku.
Okazuje się, że wcale nie lepiej.
TU możecie przypomnieć sobie,
 jakim wstydliwym sekretem dzieliłam się z Wami
ubiegłej wiosny.
Teraz gdy wnikliwie rozejrzałam się dookoła
okazało się o zgrozo...,
że zakurzona jestem po same uszy.
I znowu test białej rękawiczki nie dla mnie.
Ale test białej kury jak najbardziej ihihihi.
Choć jak widać na załączonych obrazkach 
w tym roku  pojawiły się nowe rasy kur :)














Zdjęć sporo, aby łatwiej było ocenić skalę problemu.
A swoją drogę przyznać muszę, 
że kurka, fotogeniczne bestie są :)

wtorek, 6 marca 2018

Przewietrzyć umysł i duszę.

"Cza­sami tak niewiele trze­ba chęci i wy­siłku 
aby osiągnąć chwi­le szczęści i odpoczynku."

Jak tylko uda się podnieść głowę,
znad książek i igły z nitką,
można dostrzec jaki świat jest piękny.
 I można  zachwycić się nim po raz kolejny.














Dobrze tak
oderwać się na chwilę, 
przewietrzyć umysł i duszę.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...