Wiejskie, sielskie leniuchowanie
dobiegło końca.
Letni reset w cieniu lip zaliczony.
Zaległości w leżeniu na dowolnie wybranym boku nadrobione ;)
Do domu wróciliśmy w samą porę
aby nasycić się ogrodowym bogactwem.
Pod naszą nieobecność,
dynie wzięły we władanie większą część ogrodu.
Wśród liści kryją się prawdziwe skarby :)
O tym jakie pamiątki,
przywiozłam z wakacji napiszę następnym razem.
przywiozłam z wakacji napiszę następnym razem.