poniedziałek, 28 czerwca 2010

Debiuty.

Minął twórczy weekend i chciałam 
Wam zaprezentować efekty.
Obie prace
to... mój pierwszy raz.


Chciałam nimi obdarować koleżankę wobec, której 
co tu ukrywać mam dług wdzięczności.

Wiem, wiem najprościej byłoby
pójść do sklepu i coś kupić.
A ja chciałam sama, tak od serca coś zrobić.
Trochę się przy tym namęczyłam.
Wymyśliłam sobie, że uszyję... torbę.
Torba w założeniu miała być pojemna i wytrzymała,
aby zmieściły się w niej uczniowskie zeszyty
w dużych ilościach.

Ponieważ miała powstać pierwsza
w mym wykonaniu torba,
postanowiłam skorzystać z pomocy 
obeznanej z tematem osoby.
Torba powstała krok po kroku
dzięki super kursikowi przygotowanemu przez Alizee,
dzięki kochana :)


W zamiarze miałam ozdobienie jej aplikacją, 
ale nic zadowalającego nie udało mi się zrobić.
Czas naglił a torba ciągle jakaś smętna była.
W końcu "zakwitły " na niej kwiaty  Llooki.
Chylę czoło przed jej talentem.
Moje kwiatki powstały na wzór piękności,
które Ona tworzy.


A tak wygląda wnętrze torby.


Córcia koleżanki marzy o kotku 
i stąd wziął się pomysł na drugą część prezentu.


Rozbrykany kocurek pozował do zdjęć w ogrodzie.
Ale usiedzieć w jednym miejscu 
było mu bardzo ciężko.





Mam tylko nadzieję, że prezent się spodoba.


niedziela, 20 czerwca 2010

Piękności, nowości.

Dzisiaj będzie trochę o moich
zakupach.


Lubię otaczać się ładnymi przedmiotami.
W sklepach typu "duperele",
jak mówią moi panowie :)
mogłabym spędzić całe dnie 
i zostawić wszystkie pieniądze.
Zazdroszczę tym z Was, które regularnie
mają możliwość bywać na targach staroci.
Zawsze zachwycam się 
tymi upolowanymi tam cudeńkami,
którym dajecie nowe życie.

Ostatnio również mi dopisało szczęście!
Jakiś czas temu na Pchlim zakupiłam 
piękną zawieszkę,
wykonaną zdolnymi łapkami Mirelki
Zobaczcie jak pięknie prezentuje się w moim oknie.


Kolejną zdobycz upolowałam na targu.
Takim zwykłym owocowo, warzywno, ciuchowym.
Od czasu do czasu pojawia się na nim stoisko
z różnościami przywożonymi chyba z Niemiec.
Zwykle nie ma tam nic ciekawego,
ale pewnego razu trafiłam 
na takie dzbaneczki.




 Na co dzień służą jako ozdoba okienna.



A od czasu do czasu bywają również 
przedmiotem użytkowym.



Jaka dzisiaj za oknem pogoda 
widać na drugim zdjęciu. 
:(

Na poprawę nastroju zapraszam
Na pyszny sernik i galaretkę z truskawami.


Życzę miłej niedzieli.

piątek, 11 czerwca 2010

Halo jestem tutaj !

Witajcie wszyscy:)
 
Moja dość długa nieobecność 
w wirtualnym świecie spowodowana była
najpierw natłokiem spraw służbowych,
a później poważną awarią internetu.
Dostępu do sieci nie było w mieście i okolicy:(
Teraz internet niby jest ale co chwilę znika,
tak bez ostrzeżenia.

Strasznie stęskniłam się za Wami.
W pośpiechu zaglądnęłam już tu i ówdzie
i widzę, że wiele mam do nadrobienia.
Wasza pracowitość jest niesamowita!
Powstało tyle cudowności do podziwiania.
 
Ja popełniłam kilka drobiazgów.
 
 
Bardziej pracochłonne projekty pozostają 
na razie w sferze planów.
 
 
Uszyłam takie woreczki na różności.
 
Powstały też chusteczniki. 
 
 
Chusteczki pod ręką w eleganckim etui,
przydają się przecież przez cały rok.
 
Mam nadzieję, że w wakacje czasu na przyjemności,
będzie trochę więcej.
Dobrze by było, aby temperatura była też normalniejsza.
W tym upale ledwo żyję i ochota na cokolwiek mija.
Lubię ciepło ale bez przesady.

Na koniec zapraszam jeszcze na chwilę 
do mojego ogrodu. 
Wirtualnie = bez komarów ;)
Nie mogę sobie odmówić przyjemności 
pokazania Wam moich pięknych irysów.
Dzisiaj tylko trzy.
 
 
 
 
 
 
Prawda, że są piękne?
Wybieram się teraz do Was z wizytą:)



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...