Dni wakacyjne mijają,
dość pracowicie w tym roku.
Aby odpocząć,
na kilka dni koniecznie musiałam zmienić otoczenie,
bo w domu zawsze jest coś do zrobienia.
A w tym roku z powodu małego remonciku ;)
to "coś" jest zdecydowanie większe.
Stali bywalcy bloga wiedzą, że
slowlife to mój sposób na reset.
Wiejskie, sielskie leniuchowanie
w wakacyjnym zakątku być musi.
To właśnie tu dla mnie czas zwalnia
i ja też przełączam się na tryb slow.
Zatapiam się w lekturze,
kontempluje wschody i zachody słońca.
Te drugie zdecydowanie częściej ;)
W tym roku po dniach spędzonych w wiejskiej ciszy,
daliśmy się jeszcze uwieść
światłom wielkiego miasta ;)
Między zdjęciami wsi i okolic a dużego miasta przepaść niesamowita. Zdjęcie drugie od góry... piękne! Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńTak, te zdjęcia ze wsi przepiękne, klimatyczne i sielskie. Miłego odpoczynku!
OdpowiedzUsuńWiejskie urokliwosci dla mnie najpiekniejsze, ale i Warszawe kocham, czy te ostatnie zdjecia z Warszawy to z dachu biblioteki UW?
OdpowiedzUsuńGrażynko rozpoznałaś bezbłędnie :) Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńWspaniale mieć takie miejsce. Zazdraszczam.
OdpowiedzUsuńuwielbiam wyciszenie sie ...
OdpowiedzUsuńPrzepiękne sielskie widoki. Cudowny dom w malowane kwiaty i zakątek z kurami:)))
OdpowiedzUsuńWarszawa w tej aranżacji świetnie wygląda.
Pozdrawiam serdecznie:)
Piękne widoczki, szczególnie te początkowe :)
OdpowiedzUsuńUściski.
Dobrze odpocząć to ważne aby potem dobrze pracować. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńSuper takie ładowanie baterii na jesienny czas...Pozdrawiam pa...
OdpowiedzUsuńCudne zdjęcia i te z Warszawy i te ze wsi. Najważniejsze to znalezienie sposobu na zresetowanie się, a w takich okolicznościach przyrody nie do przecenienia. Serdeczności ślę.:))
OdpowiedzUsuńCo tam Pałac Kultury...U Was tak pięknie!
OdpowiedzUsuń