Ależ ten czas leci,
dopiero planowałam wakacyjny wypoczynek,
a już znowu siedzę nad planami
nowego roku szkolnego.
Czytałam na wielu blogach o Waszych przygotowaniach.
Pierwszy dzwonek
jest szczególnie wielkim przeżyciem,
gdy faktycznie jest tym pierwszym.
Ja i moi chłopcy te doznania mamy za sobą.
Młodszy syn idzie wprawdzie do pierwszej klasy,
ale licealnej i aranżacji w pokoju nie zmienialiśmy;)
A w tym wieku to już przecież twardziel...
do miękkości w nogach się nie przyzna.
Na wszelki wypadek na wzmocnienie
i ku pokrzepieniu serc;)
przygotowałam na kolację uwielbianą pizzę.
Na pierwszy dzwonek przygotowują się nie tylko uczniowie,
ale nauczyciele również.
Pierwsze wrażenie jest przecież bardzo ważne.
Jak myślicie co lepsze ...
- granat -
czy...
- brązy i beże-
i torba na książki do kompletu :)
Od razu widać, że biologica?
Przygotowania na szkolny debiut nie ominęły mnie tak całkowicie.
Mój bratanek zaczyna jutro szkołę
i u ciotki złożył zamówienie m.in. na worek z rekinem.
U Gazynii podpatrzyłam fajnego "uśmiechniętego" rekinka.
Zaglądnijcie do niej koniecznie, cudeńka potrafi uszyć.
Mam nadzieję, że mój worek...
pełen cukierków przypadnie pierwszoklasiście do gustu;)
Udanego, pełnego sukcesów roku szkolnego życzę!