niedziela, 9 października 2011

Jesień wkracza na salony.

Jesiennie na blogach się zrobiło.
Wszędzie dynie, kasztany i złoto - purpurowe liście.
U mnie jesienna kolorystyka 
jest w zasadzie obecna przez cały rok.
Brązy, beże, rudości, zgaszone zielenie, śliwkowe fiolety....
to ulubiony zestaw barw.
Zestaw dominujący w wystroju domu
i w mojej garderobie.
Dodałam jednak kilka nowych jesiennych akcentów.

Owoce kasztana jadalnego, 
stały się ciekawą kolczastą dekoracją.


W salonie zawisły "liściaste"zasłony.


W kąciku kanapowym pojawiły się
   recyklingowe poduchy.
Pod igłę poszły dwa swetry upolowane  w sh,
które urzekły mnie swą jesienną kolorystyką.
Dodałam guziki, kawałki wstążki
i powstała podusia brązowa...


... i ruda. 
Chwilowo ozdobiona była filcowym kwiatem,
ale tylko chwilowo.
Wzbudzał on zbyt duże zainteresowanie u mojej psinki:)

 Kwiatuchy, 
ufilcowane własnoręcznie podczas  warsztatów, 
o których pisałam TU
 są zbyt duże na broszkę, 
ozdobą poduszki być nie mogą, ale okazały się 
piękną dekoracją stołu :)


Powstała też łatwa i szybka do wykonania 
jesienna wersja świecznika. 


Jesień wywołała też zmiany w mojej garderobie,
ale o jesiennej szafie następnym razem.

13 komentarzy:

  1. Ech, podoba mi się ta Twoja zasłona baaaaardzo - i wzór, i kolorystyka. No i ten pomysł z poduchami ze swetrów - niby takie proste, a jakoś sama na to nigdy nie wpadłam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. no i rozwiazalas mi zagadke, bo u mnie za domem tych kasztanow cale mnostwo, nie mialam pjecia ze to jadalna odmiana! Pozdrawiam cieplo

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekam niecierpliwie na relację ze zmian w garderobie, tupię nóżkami ;))) Odmiany "stołowe" niezwykle korzystne, poduchy rewelacyjne, a kasztany jadalne posiadasz w ogrodzie własnym ????
    Buziaki ślę

    OdpowiedzUsuń
  4. Reni - dziękuję :)
    Ziuta - na zasłonie również mój ulubiony zestaw kolorków. A poduchy ze swetrów polecam. Bardzo przytulna wersja na jesienno - zimowe wieczory.
    Bree - Ciekawa jestem czy te Twoje kasztany nadają się do jedzenia. Bo ten okaz to chyba jadalny jest tylko z nazwy, bo w kolczastej osłonce tylko jakaś lichocinka jest a nie kasztany.
    Iwonko - nie dokładnie zwiedziłaś mój ogród? Te kolczatki to okazy zdobyczne są.

    OdpowiedzUsuń
  5. Iwonko - a zmiany w garderobie o jakich nawet Ci się nie śniło. Troszkę mnie poniosło,więc tup nóżkami , tup ;)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne jesienne klimaty u Ciebie.
    Poduchy świetne.
    Pozdrawiam i życzę dobrego nowego tygodnia.

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajnie zaaranżowałaś żołędziowy świecznik. Pomysł na milutkie podusie super.Fajny efekt.
    Też mam kilka skorupek kasztanów jadalnych i jeszcze na prawdę duże czapeczki żołędziowe- mama przywiozła kiedyś z Włoch.
    Uwielbiam takie dekoracje jesienne, jak u Ciebie w domu.P:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękny jesienny nastrój zapanował u ciebie :)
    Uwielbiam takie kolory !
    poduszki śliczne :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Iwonko, piękne te jesienne dekoracje, świecznik chętnie odgapię sobie :)
    Poduszki świetne i gratuluję filcowych kwiatów

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajnie. Lubię podglądać jesienne zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jesienny świecznik to świetny pomysł i Twój kwiat pięknie się prezentuje:D Pozdrawiam ciepło:DDD

    OdpowiedzUsuń
  12. Witam,
    miło mi Cię poznać :) dziękuję za miłe słowa na moim blogu!

    Pięknie u Ciebie!!! zachwyciły mnie Twoje poduchy! są po prostu cudne! chętnie będę odwiedzać Cię częściej :)

    pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...