Wróciłam szczęśliwie z nadmorskich wojaży :)
Przywiozłam lekką opaleniznę
(pogodę mieliśmy tylko przez kilka ostatnich dni),
garść muszelek, piasek we wszystkich kieszeniach
oraz ogromne zmęczenie.
Zajmowanie się prawie trzydziestką
dzieciaków (klasy 4-6)
jest bardzo wyczerpującym zajęciem.
Dobrze, że miałam weekend aby odpocząć
po tych "wczasach".
A w domku cisza i spokój,
kochający mąż :)))
i majowo - czerwcowy ogród
czyli festiwal irysów :)
Przepiękne irysy, a morze zawsze mnie zachwyca. Cieszę się ,że wróciłaś cała i "zdrowa" Dzieci, które uczysz, mają szczęście, że mają taką Panią od przyrody.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.:)
Uwielbiam irysy a tak mało mi ich w tym roku zakwitło :)
OdpowiedzUsuńA zmęczeniem po wczasach nie masz się co martwić.... Za chwilę wakacje to odpoczniesz :)