Stali bywalcy bloga wiedzą,
że tradycyjnie część wakacji spędzam
z dala od zgiełku,
w cieniu lip mojego wakacyjnego zakątka.
Nie dla mnie tłumnie odwiedzane kurorty
i spacery po deptaku.
Najbardziej lubię odpoczywać
delektując się ciszą,
dniem i nocą podziwiając przyrodę,
i nadrabiając zaległości w lekturze.
Ale ponieważ zespół niespokojnych rąk
dokucza mi nawet podczas krótkiego leniuchowania,
musiałam jednak coś zmalować;)
Frontowa ściana, mojego wakacyjnego zakątka,
wymagała odświeżenia.
Teraz prezentuje się tak.
Pozostałe ściany zostawiłam sobie
na przyszłe wakacje ;)
Odświeżenia wymagały również,
zmalowane przeze mnie,
budynki gospodarcze teściowej.
Kwiecie trochę się rozrosło,
a poprzednią wersję można zobaczyć o TU
Więcej wakacyjnych wypadów nie planuje.
Teraz pora przetworów i szkolnych przygotowań.
Zaczyna pachnieć jesienią, czujecie?
Czujemy ten jesienny zapach ale ja udaje, ze nie. A Twoj zakątek jest baaaardzo uroczy, szczesciara z Ciebie no i kwiatuszki tego uroku jeszcze bardziej mu daodaja...na dodatek jest on gdzies blisko Kazimierza, czego wiecej chciec! pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńCudne kwiaty zmalowałaś dosłownie i w przenośni:)
OdpowiedzUsuńTeż mieliśmy taki zakątek w postaci starego domku po babci ... teraz rzadko tam zaglądam , ponieważ sama mieszkam blisko przyrody, ale wtedy wyrwać się z blokowiska to było jak inne życie!
Piękne widoki! Kwiaty - cudowne!
OdpowiedzUsuńA co do jesieni... u mnie czuć ją od początku sierpnia - 16-17 stopni!!!!!!
Dziś w przypływie szału podobno 22 ;-)
Jak cudownie wyglądają te domy!Jestem zachwycona!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Cudownie wyglądają te rysunki na budynkach, jaka Ty zdolna jesteś! Do tego pracowita jak pszczółka, piękny relaks sobie zafundowałaś w pięknych okolicznościach przyrody.:))
OdpowiedzUsuńIwonko. Jaka z Ciebie kreatywna kobieta. :) Kwiaty jak żywe! Ukwiecone budynki wygladają uroczo i zachęcająco. :) Gratuluję pomysłu i wykonania. :)
OdpowiedzUsuńCudnie że możesz się gdzieś zaszyć...Super fotki....Pozdrawiam pa..
OdpowiedzUsuńPięknie i uroczo.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Zachwyciłam się malowidłami,zajrzałam po pozostawionym komentarzu i zostanę bo gdy czytam Ciebie to tak jak bym siebie czytała.Dzięki że wpadłaś do mnie.
OdpowiedzUsuńWitam w moich skromnych progach:) Miałam podobne odczucie po wizycie u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńTo niesamowite! Od miesięcy oglądam stare chatki na wsi, bo marzę o starusieńkiej drewnianej....i wszyscy już wiedzą,że malwy malowane mi się na niej marzą...A tu u Ciebie: moja wyśniona, wymarzona!!! O matuchno, ależ cudne te malunki....cała się pochorowałam :) :) :)
OdpowiedzUsuńWitam
OdpowiedzUsuńWymalowane, ukwiecone domki wyglądają jak w bajce.
A uszyte koty, myszki urocze.
Edyta