Nie potrafię spędzać wakacji w domu na leniuchowaniu.
Och!!! Zawsze mam tysiące rzeczy do zrobienia.
Wszystkie niecierpiące zwłoki.
Nic nie robienie to na wyjeździe,
a w domu krzątam się i krzątam.
Ale przy tych temperaturach,
chyba pozwolę sobie na odrobinę wytchnienia.
Choć szczerze powiem,
lekki wrzut na sumieniu mam,
bo przecież jeszcze to...i tamto...
lekki wrzut na sumieniu mam,
bo przecież jeszcze to...i tamto...
I dlatego nucę sobie:
" Nie bój się nic nie robić..."
"Od rana do wieczora,
gdy przyjdzie na to pora,
pokonuj strach, co drzemie
gdy przyjdzie na to pora,
pokonuj strach, co drzemie
i który w tobie tkwi.
Nie bój się nic nie robić.
Nie bój się tracić czas.
Nie bój się leżeć,
nie bój się marzyć,
nie bój się długo spać.
Nie bój się nic nie robić.
Nie bój się tracić czas.
Nie bój się leżeć,
nie bój się marzyć,
nie bój się długo spać.
Z okna wyglądać godzinami,
snuć się bez sensu ulicami,
zagapiać się na własny cień,
spędzać w ten sposób cały dzień..."
A w roli głównej dzisiejszego postu,
moje kolejne pamiątki z wakacji,
zdobycze z zaprzyjaźnionej graciarni :)
A jutro cienisty zakątek w ogrodzie,
ja na leżance :)))
książka i zimny kompocik.
"... nie bój się nic nie robić,
nie bój się tracić czas..."
Udanego weekendu życzę :)
W takich warunkach wypoczynek z pewnością będzie udany! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńLeżanka jest super! Też chcę sobie na takiej poleżeć!
OdpowiedzUsuńPiękna leżanka, kocham wiklinę.
OdpowiedzUsuńTo się nazywa ZNR i ja to mam hi hi.
buziaki Ivonko
W takim otoczeniu to mozna spokojnie nic nie robic...nawet bez niepokoju sumienia...
OdpowiedzUsuńZakupy piękne zrobiłaś i zobacz, jaki wpływ na Ciebie wywarły, jak to nic nie robić?
OdpowiedzUsuńOdpoczywaj, naprawdę Cię rozumiem, ja też tak mam w te upały.
Pozdrawiam.:)