Jesień rozgościła się już na dobre
z całym bogactwem kolorów, smaków i zapachów.
Uwielbiam ją za to :)
Pokazała również to chmurne i mokre oblicze.
Brr...
Dynie w tym roku spłatały mi psikusa.
Ani jedna nie wystąpiła w modnym białym wdzianku ;)
W taczkach dumnie się prężą żółte, zielone, pomarańczowe...
Nakrapiane i gładkie, duże i małe.
Cudne są!
A jakie pyszne, szczególnie dynia hokkaido mniam :)
Szczerze polecam ten przepis.
Tarta jak widać wygląda pięknie i zapewniam,
że wybornie smakuje.
Okaz widoczny na zdjęciu,
został wzbogacony dodatkiem szpinaku.
Nie jest to konieczne, ale taka wersja też jest super.
W moich stronach, jesień nie może się obyć
bez takich widoków.
A ten zapach, który niesie się po okolicy mmm...
Smakowitą zawartość kociołka opisywałam już kiedyś o TU
Kontynuując wątek kulinarny
muszę wspomnieć o słodkościach, które zagościły
na moim stole.
To ciasto budziło moją wielką ciekawość od dawna.
Sama nazwa bardzo mi się podobała hihihi
wszak biologicą jestem.
"Leśny mech", bo o nim mowa, widziałam
do tej pory tylko na zdjęciach.
Ale dzięki Anetce odważyłam się
upiec to niezwykle wyglądające ciasto.
Po wszelkie wskazówki dotyczące wypieku
odsyłam Was właśnie do niej.
Dziękuję Kochana za cenne rady :)
Mój "leśny mech" prezentował się wspaniale,
a smakował wyśmienicie.
Ja od siebie dodałam tylko lekkie nasączenie ciasta ponczem.
Okazją do upieczenie tego niezwykłego tortu
było moje zjesiennienie.
Jak to już jesień? A w sercu ciągle maj.
" Lata mijają, a my tacy sami.
Udajemy innych mądrzejszych, zaradniejszych...
Że więcej wiemy, że mniej się martwimy.
Że mniej nam wypada,
(...)
Choć lata mijają coraz dotkliwiej i szybciej,
to serce wciąż młodzieńczo szalone.
Tak jak dawniej. "
:)
Uśmiecham się do cudnego bukietu słoneczników.
Mąż wie co lubię ♥
A jutro...
zrobię sobie makijaż, pazurki błyskają czerwienią.
Otulę się Rudą,
którą specjalnie dla mnie namalowała Czarodziejka Maryś.
I rozpocznę z klasą kolejną jesień :)
Cudowny post, cudowne zdjęcia i cudowny wiek:) Oby Ci się wiodło dalej, dni może tak nie pędziły... albo pędziły, ale zawsze szczęśliwie. I aby na leśnym mchu kiedyś błysnęła świeczka z trzema cyframi!
OdpowiedzUsuńCmok, cmok:)
Iwonko życzymy samych radosnych i słonecznych dni :) Wszystkiego najpiękniejszego :)
OdpowiedzUsuńPięknie u Ciebie :) ciacho wygląda smakowicie..... słoneczniki przepiękne, Ruda robi wrażenie :)
ale pysznie!
OdpowiedzUsuńPiękny post, dla oczu i dla nosa, czuję zapach kociołka, a widoki rzeczywiście powodują jesiennienie.
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego, zadowolenia z klasy i z całej reszty.
Pozdrawiam cieplutko.:)
Iwonko, ja się już doczekać nie mogę lipcowego lata i kolejnego spotkania ♥
OdpowiedzUsuńNiech Cię dobrze otula ruda serdeczna!
Więcej wiemy i więcej jemy hi hi hi,partrzę na ciasto i ślinka mi leci,zagryzam śliwkowym i patrzę na mój brzuch, o boże jakie dobre a tu 21.50.Piękne fotki ,te kolory.najlepszego jesienna dziewczyno!
OdpowiedzUsuńWięcej wiemy i więcej jemy hi hi hi,partrzę na ciasto i ślinka mi leci,zagryzam śliwkowym i patrzę na mój brzuch, o boże jakie dobre a tu 21.50.Piękne fotki ,te kolory.najlepszego jesienna dziewczyno!
OdpowiedzUsuńo rety jakie fajne ciacho,
OdpowiedzUsuńIwonko cudowna jest jesień, a w Twoich zdjęciach jeszcze piękniejsza.
serdeczności
Pięknie, smacznie i jesiennie :)
OdpowiedzUsuńUściski.
Jesień kocham szczególnie za kolory i ogrom warzyw i owoce, oraz za przetwory:)
OdpowiedzUsuńU Ciebie jesień i wygląda i smakuje smacznie i pięknie:)
Pozdrawiam ciepło i serdecznie.
Tak, zgadzam się co do ponczowania, zdecydowanie! ;-) Fajnie, że spróbowałaś :-) Lecę zerknąć na ten dyniowy przepis.
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego jesienna Pani :)
OdpowiedzUsuńcudowna jest Twoja jesień, kolorowa i bardzo smaczna.
Sto lat, sto lat! Moc serdeczności zostawiam!
OdpowiedzUsuńIvonno Twoja jesień wysmakowana i taka jak lubię.
Cudna ta Twoja jesień :) Ciasto wygląda rewelacyjnie! Zdjęcia przepiękne :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń